Obserwowałem upadek kilku znanych kapłanów. Początkowo jako duszpasterze trzymali dystans, ale pokolenie sierot spragnione duchowych autorytetów nie odpuszczało. Zobaczyło w nich ojców, a nawet duchowych herosów, zawisło na ich szyjach i w konsekwencji zadusiło. Ci księża nie byli w stanie zejść z pomników, które im postawiono.
Pokolenie duchowych sierot desperacko szuka autorytetów. Nie jest to niczyja wina, ale naturalna tęsknota mająca socjologiczne zakorzenienie. Nieprzypadkowo socjologowie i psychologowie nazywają tę generację najbardziej samotną w historii oraz pokoleniem bez ojców.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.