Sezon utonięć zaczyna się coraz wcześniej – mówił w Radiu eM prezes Śląskiego WOPR Wiktor Zajączkowski. Najwięcej utonięć było kiedyś w lipcu, teraz ten niechlubny szczyt przypada na czerwiec.
Jak mówił gość Radia eM, ludzie szukają okazji do kąpieli coraz wcześniej, dlatego wiele ośrodków otwiera swoje kąpieliska w weekendy już wiosną. To jednak nie zaspokaja w pełni potrzeb, dlatego dochodzi do tragedii w miejscach nie przeznaczonych do kąpieli. W tym roku tylko w kwietniu i maju utonęło w Polsce ponad 50 osób.
Wiktor Zajączkowski zaznaczył, że w regionie mamy nasycenie w zbiorniki wodne podobne do Mazur, ale o ile tam zdecydowana większość nadaje się do kąpieli, o tyle u nas sytuacja jest zupełnie przeciwna. W dodatku tylu miejsc nie da się obsadzić ratownikami.
Dobrą wiadomością jest informacja, że tonie coraz mniej dzieci, co według Wiktora Zajączkowskiego może wynikać z coraz powszechniej nauki pływania w szkołach i przenoszenia pozytywnych zachowań z innych krajów, gdzie dzieci spędzają wakacje.
Szef Śląskiego WOPR przyznał, że wciąż brakuje ratowników, mimo iż wyraźnie rosną ich uposażenia. Nadal jednak oferty w Polsce nie są konkurencyjne wobec wielu zagranicznych, które polskich ratowników przyciągają do pracy poza granicami.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.