Pluszowy tygrys rozciąga się nad manekinową damulką w sukience na ramiączkach i motycyklowym kasku. Obok jej kolega w krótkich portkach, słomkowym kapeluszu i masce szesnastowiecznego spiskowca Guya Fawkesa, spopularyzowanej przez ruch anty-ACTA.
W rogu placu – miniogródek. Niskie płotki, a za nimi emerytowane krasnale ogrodowe i lalki, Flip i Flap, kreskówkowy krecik w stroju górnika, figurka służącego podającego na tacy żółwika i pojedynkowy pistolet. To Gminny Punkt Zbiórki Odpadów w Katowicach-Podlesiu. Brama, szlaban, waga samochodowa, rzędy dużych i bardzo dużych kontenerów. Każdy mieszkaniec miasta może tu przywieźć swoje śmieci. Zwłaszcza te, które nie mieszczą się w typowym kuble na odpady. Plac ma jakieś 50 metrów długości i ze 30 metrów szerokości. Za płotem rozciąga się las. Niby to peryferie, a ruch jak na Krakowskim Przedmieściu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.