Zbliżali się do Niego grzesznicy, aby Go słuchać. J 15,12b
Jezus opowiedział faryzeuszom i uczonym w Piśmie następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła.
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia».
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa ks. Jerzy SzymikZbliżali się do Niego grzesznicy, aby Go słuchać. J 15,12b
Okazuje się, że Bóg ma swoje smutki i radości. Bo radość „w niebie” i „u aniołów Bożych” to opisowe formy radości samego Boga. Z czego raduje się Bóg? Najkrócej: kiedy bierze znalezioną setną owcę na ramiona, czyli z nawróconego grzesznika. I chce, by Jego uczniowie „moją radość mieli w sobie w całej pełni”. „Cieszcie się ze mną”, mówi do sproszonych przyjaciół i sąsiadów (jestem sąsiadem Boga czy Jego setną owcą? Jednym i drugim?). Więc kiedy to widzę i słyszę, kiedy to się dzieje, kiedy marnotrawne owce (i barany) wracają na ramionach Pasterza – czy nie reaguję aby jak starszy brat? Dobre pytanie: zmarszczę brew? Skomentuję ironicznie? Syknę? Wybuchnę radością, wraz z Nim?