Jedli i nasycili się wszyscy. Łk 9,17
Jezus mówił tłumom o królestwie Bożym, a tych, którzy leczenia potrzebowali, uzdrawiał. Dzień począł się chylić ku wieczorowi. Wtedy przystąpiło do Niego Dwunastu, mówiąc: «Odpraw tłum; niech idą do okolicznych wsi i zagród, gdzie mogliby się zatrzymać i znaleźć żywność, bo jesteśmy tu na pustkowiu». Lecz On rzekł do nich: «Wy dajcie im jeść!» Oni zaś powiedzieli: «Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby; chyba że pójdziemy i zakupimy żywności dla wszystkich tych ludzi». Było bowiem mężczyzn około pięciu tysięcy.
Wtedy rzekł do swych uczniów: «Każcie im rozsiąść się gromadami, mniej więcej po pięćdziesięciu». Uczynili tak i porozsadzali wszystkich.
A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali tłumowi. Jedli i nasycili się wszyscy, a zebrano jeszcze z tego, co im zostało, dwanaście koszów ułomków.
Jedli i nasycili się wszyscy. Łk 9,17
Rozmnożenie chleba i ryb to jedna z najpopularniejszych scen z Ewangelii, pokazująca, czym jest Eucharystia. Święty J.M. Escrivá zwraca uwagę na zachowanie apostołów, którzy przestraszyli się tłumu. Nas też dzisiaj tłum przeraża. Tłum na stadionach, który przychodzi, by doświadczyć cudu, dziwi, nie przekonuje, powoduje fale krytyki nawet w mediach katolickich. A przecież chrześcijaństwo to nie jest religia elit. Chrześcijaństwo to religia tłumu. Naszym obowiązkiem jest szerokie przekazywanie Ewangelii. Ta scena stawia przed nami ważne zadanie podawania Chleba innym. Tego Chleba, którym jest sam Chrystus. I nie chodzi tylko o podawanie najbliższym, o przebywanie wyłącznie z tymi, przy których czujemy się bezpieczni. Bóg domaga się od nas przekazywania Ewangelii wszystkim. Bóg kocha tłumy.