Gdy dzisiejszy patron przychodził właśnie na świat w roku 1867 w Bawarii, w niedalekiej Wielkiej Brytanii debatowano w parlamencie nad tym, by całkowicie zakazać dzieciom poniżej lat 10-ciu pracy w fabrykach i zakładach pracy.
Gdy dzisiejszy patron przychodził właśnie na świat w roku 1867 w Bawarii, w niedalekiej Wielkiej Brytanii debatowano w parlamencie nad tym, by całkowicie zakazać dzieciom poniżej lat 10-ciu pracy w fabrykach i zakładach pracy, a 14-latkom pozwolić na nią tylko przez połowę, liczącej 12 godzin, dniówki. I dojdzie do tego na mocy "The factory act" z roku 1878, jednak te pierwsze na świecie przepisy regulujące pracę najmłodszych, nie zostaną od razu powszechnie przyjęte z entuzjazmem w XIX-wiecznej Europie. Dlatego też, gdy Józef – półsierota od 7 roku życia - będzie tylko zdatny do pracy, zostanie zatrudniony w pobliskim zakładzie ślusarskim na pełny, 12-godzinny, etat. A ponieważ będzie nieletnim, dostanie od majstra twardą szkołę życia i ulegnie poważnemu wypadkowi. Nie pomoże tutaj żadne leczenie - Józef do końca życia będzie już inwalidą. Kto zatrudni niepełnoletniego inwalidę, któremu w międzyczasie umiera matka? Tylko rodzina, konkretnie szwagier, który sam trudni się także ślusarstwem. Nasz patron chodząc codziennie do jego warsztatu, będzie jednak mijał szpital prowadzony przez bonifratrów. Mijając zajdzie także do pobliskiego klasztoru, gdzie pewnego dnia roku 1894 już zostanie. Ma 27 lat i przez kolejne 50 służyć będzie jako zakonnik tym wszystkim, którzy jak i on sam są niepełnosprawni lub chorzy. Jego zwyczajna świętość nie ujdzie uwadze współbraci – będzie wielokrotnie wybierany przełożonym wspólnoty bonifratrów, a w roku 1925 zostanie mu oddana funkcja prowincjała. Nie będą to jednak dobre czasy w Niemczech. Do władzy dojdą naziści, prowadząc otwartą walkę z Kościołem. Józef będzie więc aż 30 razy przesłuchiwany przez gestapo, jednak okaże się, że ta sama świętość, która zjedna mu szacunek współbraci, wprawia także w niemałe osłupienie śledczych. Nie pomieści im się bowiem w głowie, że kaleki zakonnik, może mieć taką moc modlitwy i zaufania Bogu. Ta moc ocali go od śmierci w czasie wojny – Józef umrze bowiem dopiero 10 czerwca 1946 roku w Ratyzbonie. Czy wiecie państwo jakie imię przybierze w zakonie bonifratrów? Eustachy. I tak go dzisiaj wspominamy, jako bł. brata Eustachego Kuglera.