Drogie dzieci, jeżeli w tym momencie jesteście zajęte jakimiś bardzo ważnymi sprawami, to proszę, pomachajcie do mnie teraz żebym wiedział, że mnie słyszycie.
Drogie dzieci, jeżeli w tym momencie jesteście zajęte jakimiś bardzo ważnymi sprawami, to proszę, pomachajcie do mnie teraz żebym wiedział, że mnie słyszycie. O właśnie, dziękuję. Nie przerywajcie sobie swoich zajęć, wystarczy, że nadstawcie ucha. A jak będę was o coś pytał to przytakniecie głowami, dobrze? Ja wiem, że czasem możecie od dorosłych usłyszeć takie słowa : ucz się ucz bo nauka to potęgi klucz. A nawet jeśli rodzice, dziadkowie, ciocie i wujkowie nic nie wspominali wam o tym kluczu to i tak chcą żebyście się wszystkie pilnie uczyły. Zastanawiacie się czasem: po co? Kto wie, może dzisiejszy patron pomoże wam znaleźć odpowiedź na to pytanie. Urodził się bardzo dawno - około 100 lat po Panu Jezusie w Samarii. I wyobraźcie sobie, że od momentu, gdy nauczył się czytać, dosłownie nie rozstawał się z książkami. Był niezwykle ciekawy świata i szukał w nich odpowiedzi na wszystkie pytania, które go nurtowały. Szczególnie te, z którymi nie radzili sobie otaczający go dorośli. A im więcej się dowiadywał, tym wyraźniej odkrywał, że ten świat który go tak interesuje jest tak naprawdę wielkim portretem. Czyim? Pana Boga. I to portretem uśmiechniętym. Lubicie się uśmiechać prawda? I lubicie pewnie, gdy uśmiechają się wasi bliscy. No właśnie. Dlatego nic dziwnego, że kiedy nasz dzisiejszy patron odkrył w otaczającym go świecie kochającego Pana Boga, to się bardzo ucieszył i postanowił stać się chrześcijaninem czyli przyjąć chrzest, bo nie był jeszcze wcale ochrzczony. Postanowił też o tym Panu Bogu, tym którego odkrył, który stworzył cały świat i który posłał na ten świat swojego Syna, postanowił mówić o Nim innym, żeby i oni Go poznali i byli szczęśliwi. I wtedy wyobraźcie sobie okazało się jak ważne były te wszystkie książki, które nasz święty przeczytał i rzeczy, których się nauczył. Bo gdy rozmawiał z innymi ludźmi i mówił im o Panu Bogu, to oni zadawali mnóstwo pytań. Zupełnie tak, jak nasz dzisiejszy patron, gdy był jeszcze dzieckiem. Ale na całe szczęście on znał już na te pytania odpowiedzi i pomagał każdemu, kto był ciekawy wszystko zrozumieć. Był jak najlepszy nauczyciel w szkole, którego niemal wszyscy lubią. Mówię niemal wszyscy, bo znalazł się jednak ktoś taki, człowiek imieniem Krescens, który dzisiejszego świętego wcale nie chciał słuchać. On chciał się z nim tylko pokłócić. A gdy się to nie udało, to ze złości postanowił zrobić mu straszną krzywdę. Ale choć dzisiejszy patron stracił przez Krescensa życie, to jednak się na niego nie obraził, naprawdę. Zamiast tego mu wybaczył. To bardzo trudna sztuka wybaczyć komuś, kto nas skrzywdził, dlatego wspominamy go dzisiaj jako kogoś, kogo warto naśladować. I warto znać jego imię. Wiecie jak się nazywał? Jeśli nie zapytajcie starszych. Dzisiejszy patron ma bardzo stare imię Justyn. Czyli ktoś kto jest sprawiedliwy.