Janusz Świtaj jako 18-latek zderzył się z tirem. Dziś przyznaje: kask uratował mi życie. W Dąbrowie Górniczej rozmawiano dziś o niedoświadczonych kierowcach.
Najwięcej wypadków popełniają młodzi, niedoświadczeni kierowcy. Chcą często popisać się przez znajomymi i pokazać swoją odwagę i pewność na drodze. Nasza reporterka rozmawiała na ten temat ze studentami, którzy posiadają prawo jazdy:
W Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej dziś odbyła się konferencja pt. "Niedoświadczony, zagrożony" poświęcona niedoświadczonym kierowcom. Gościem wydarzenia był Janusz Świtaj, który 24 lat temu uległ wypadkowi jadąc na motocyklu. Do dziś pan Janusz porusza się na wózku inwalidzkim. Jako 18-latek jadąc na motorze zderzył się z TIRem:
Specjalny system szkoleń, profilaktyka, ale i odpowiednie sankcje - tak powinna wyglądać prewencja przed wypadkami młodych kierowców. Jak wyjaśnia Iwona Jerzykiewicz, psycholog transportu, to jednak nie wiek wpływa na to, jak zachowujemy się na drodze, ale nasz temperament:
W ubiegłym roku aż 57 osób zginęło, a 1070 osób odniosło obrażenia w wypadkach, w których uczestniczyli niedoświadczeni kierujący. Jak powinna wyglądać prewencja przed takimi zdarzeniami - o tym mówi Robert Piwowarczyk ze śląskiej drogówki:
Brawura, niedostosowanie prędkości, zbytnia pewność siebie - to najczęstsze grzechy młodych kierowców. Zielony listek już nie wystarcza - jest on nawet powodem wstydu wobec rówieśników. Skuteczne mogłyby okazać się ostre sankcje, czyli utrata prawa jazdy - przekonują policjanci.
Dodajmy, że Pan Janusz Świtaj ponad 20 lat oddycha za pomocą respiratora i dzięki niemu żyje. Pomimo znacznej niepełnosprawności i niewydolności oddechowej ukończył szkołę średnią i podjął studia. Pracuje w fundacji Anny Dymnej "Mimo Wszystko" i tam m. in. pomaga ofiarom wypadków komunikacyjnych. A do młodych apeluje: bądźcie ostrożni na drogach, a jeśli potrzebujecie adrenaliny - korzystajcie ze specjalnie wyznaczonych torów do jazdy.