Katarzyna i Marcin P. uznani za winnych oszustwa - pierwszego z kilkunastu zarzutów prokuratury. Sąd Okręgowy w Gdańsku rozpoczął odczytywanie wyroku w trwającym od ponad 3 lat procesie ws. afery finansowej Amber Gold. Wyrok liczy 60 tomów, jego odczytanie może zająć nawet 3 miesiące.
Ogłoszenie wyroku odbywało się w obecności strony prokuratorskiej i mec. Anny Żurawskiej, adwokat Katarzyny P. Oskarżeni nie pojawili się w sądzie na ogłoszeniu wyroku - poprosili wcześniej o niedoprowadzanie ich z aresztów śledczych. W największej sali gdańskiego Sądu Okręgowego stawiły się licznie media oraz dwóch poszkodowanych w wyniku działalności Amber Gold.
Sędzia Lidia Jedynak odczytywała w poniedziałek sentencję wyroku dotyczącą pierwszego zarzutu aktu oskarżenia, czyli oszustwa. Prokuratorskie postępowanie wykazało, że małżonkowie P. popełnili je wobec 19 tys. osób mieszkających w różnych miejscach Polski. Po dwóch godzinach czytania sędzia zarządziła przerwę, kiedy czytała zapisy z 24 tomu wyroku. Poinformowała zebranych, że zgodnie z przepisami musi przeczytać całość wyroku. Sąd nakazał także doprowadzić na kolejną rozprawę, 27 maja br. oboje oskarżonych. - Na kolejnych wokandach wyrok będzie odczytywany przez 4 dni w tygodniu przez 5 godzin - poinformowała sędzia L. Jedynak.
Zdaniem prokuratora Tomasza Janickiego z Prokuratury Okręgowej w Łodzi, odczytywanie sentencji wyroku może potrwać nawet 3 miesiące. Prokurator przypomniał, że dziś sąd ogłosił winę oskarżonych w najważniejszym społecznie zarzucie - oszustwa. - To najważniejszy zarzut z punktu społecznego i medialnego tej sprawy - dodał prokurator T. Janicki.
Prokuratura wnosiła o kary po 25 lat więzienia dla oskarżonych twórców Amber Gold - Katarzyny i Marcina P. Ich obrońcy chcieli uniewinnienia.
Przygotowany przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi, liczący prawie 9 tys. stron, akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do gdańskiego sądu pod koniec czerwca 2015 roku. Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali prawie 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do strat w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczyło także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W sumie Marcin P. został oskarżony o 4 przestępstwa, a Katarzyna P. - o 10. Oskarżeni w trakcie śledztwa nie przyznali się do winy, odmawiali składania wyjaśnień bądź - składając je - zaprzeczali prokuratorskim ustaleniom.
Proces w ich sprawie ruszył przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w marcu 2016 roku. Toczył się w sposób jawny, ale sąd zakazał upubliczniania treści wyjaśnień oskarżonych oraz zeznań świadków. Dziennikarze i publiczność mogli więc być obecni na sali rozpraw, nie mogli jednak relacjonować przebiegu procesu. Podejmując taką decyzję, sędzia Jedynak argumentowała, że nie chce, by świadkowie zeznający w tej sprawie znali zeznania osób wcześniej przesłuchiwanych. W trakcie przewodu sądowego odbyło się ponad 180 rozpraw, podczas których przesłuchano około 730 świadków i 10 biegłych. Część przesłuchań odbyła się za granicą, m.in. w USA, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii. Prowadziły je polskie ambasady lub konsulaty.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich. Zdaniem prokuratury, spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku. Katarzyna P. i Marcin P. pieniądze z lokat wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.
Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r., Katarzyna P. została aresztowana w połowie kwietnia 2013 roku. Przebywając w więzieniu, kobieta zaszła w ciążę i została matką - ojcem był jeden z funkcjonariuszy Służby Więziennej.
Od września 2016 r. działała sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold. W połowie maja jej przewodnicząca Małgorzata Wassermann zaprezentowała członkom komisji projekt raportu.