Wielkie dzieła Boże wcale nie dokonują się gdzieś daleko stąd. Jeżeli faktycznie są Boże, to wystarczy im nasza rodzina, dzielnica czy miasto. I mam na to dowód w postaci dzisiejszej patronki.
Wielkie dzieła Boże wcale nie dokonują się gdzieś daleko stąd. Jeżeli faktycznie są Boże, to wystarczy im nasza rodzina, dzielnica czy miasto. I mam na to dowód w postaci dzisiejszej patronki. Urodziła się niewielkiej miejscowości Mornese w północnych Włoszech, w roku 1837. Ponieważ jej rodzice byli rolnikami, a w domu było jeszcze sześcioro rodzeństwa, śmiało można powiedzieć, że we znaki dawała im się bieda. Wszystkie ręce były więc na wagę złota przy pracy. Jednak oprócz pracy, rodzina naszej dzisiejszej bohaterki poświęcała również sporo czasu na życie religijne. Właściwie obie te rzeczywistości – ciężkiej pracy w polu i Kościoła – przenikały się wzajemnie, w sposób szczególny dotykając właśnie ją – zwyczajną dziewczynę, na prowincji Włoch. Strojenie pobliskiej kapliczki Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, potem codzienna Eucharystia, w końcu prywatny ślub czystości. Dzisiejsza święta krok po kroku zbliżała się do przełomowego momentu w swoim życiu. Co nim było? Epidemia tyfusu z roku 1860, w czasie której niosła pomoc potrzebującym, zaraziła się i choć cudownie wyzdrowiała, to już do końca życia była niepełnosprawna. O pomocy rodzicom na roli musiała więc zapomnieć. Żeby jednak nie być dla bliskich ciężarem, postanowiła u miejscowego krawca nauczyć się fachu. A gdy już opanowała sztukę szycia ubrań, okazało się, że w jej rodzinnej miejscowości, która dzisiaj liczy sobie nieco ponad 700 mieszkańców, są takie dziewczyny jak ona : bez perspektyw, bez zawodu, często bez dachu nad głową. Nasza święta postanowiła więc podzielić się z nimi wynajętym przez siebie pokoikiem. Potem w inicjatywę włączył się miejscowy proboszcz, który pomógł wynająć dla tej grupy młodych kobiet większe mieszkanie, bo odkrył, że idealnie łączą pracę z chrześcijańską formacją. Jeszcze później w maleńkim Mornese pojawił się św. Jan Bosko i odkrył, że ta wspólnota jest zaczątkiem zgromadzenia Córek Maryi Wspomożenia Wiernych. I tak w maleńkiej, rodzinnej miejscowości dzisiejszej patronki swój początek wzięła żeńska gałąź wielkiej salezjańskiej rodziny zakonnej. Gwoli ścisłości trzeba przyznać, że w roku 1879 salezjanki przeniosły się z Mornese do oddalonego o 30 km Monferrato, gdzie mogły rozwinąć szerszą działalność i to tam powstał ich dom macierzysty, ale wszystko zaczęło się od pragnienia jednej zwyczajnej dziewczyny, która chciała pracować i jednocześnie rozwijać się duchowo. O kim mowa? O św. Marii Dominice Mazzarello.