Blisko 400 osób z archidiecezji katowickiej wyruszyło w drogę do Lourdes. Pielgrzymi, a wśród nich chorzy, seniorzy i niepełnosprawni, podróżują do sanktuarium Matki Bożej koleją.
- Pamiętajcie o tych wszystkich, którzy tu zostali, a którzy wam powierzyli swoje intencje modlitewne - mówił do pątników metropolita katowicki. Abp Wiktor Skworc pobłogosławił cały pociąg i wszystkich pielgrzymów tuż przez odjazdem z katowickiego dworca. Hierarcha prosił też o modlitwę za wszystkich chorych i cierpiących archidiecezjan.
Wśród pątników są osoby niepełnosprawne, poruszające się na wózkach inwalidzkich, wraz z opiekunami, małżeństwa ze sporym stażem, ale także osoby duchowne oraz siostry zakonne. Pielgrzymom przewodzi katowicki biskup pomocniczy Marek Szkudło.
Uczestnicy kolejowej wyprawy pochodzą z różnych stron archidiecezji albo nawet i spoza niej. Wiozą swoje własne intencje i prośby bliskich.
Siostra Daria ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża z Lasek uważa, że ta pielgrzymka to dla niej wielka łaska. Sama jest pielęgniarką z zawodu, więc tym bardziej cieszy się, że będzie mogła modlić się u stóp Matki Bożej Uzdrowienia Chorych. Wielu pątników będzie prosić o zdrowie dla siebie i najbliższych. Niektórzy podziękują "Pięknej Pani" za już okazane łaski.
Samo rozlokowanie pielgrzymów w wagonach i przedziałach to operacja wymagająca sporej logistyki. To dlatego na katowickim dworcu późnym wieczorem pojawili się wolontariusze z Fundacji "Młodzi dla młodych", a także Mężczyźni św. Józefa.
- Jesteśmy tu, by pomagać pielgrzymom - mówiła Kinga Ludwiczak. - Chcemy, żeby wszyscy trafili na swoje miejsca i mogli bezpiecznie pojechać dalej - dodała. Ich pomoc była nieoceniona i na pewno przyspieszyła "załadunek" na pokład pociągu.
Pątnicy wyruszyli w drogę w niedzielę późnym wieczorem. Do Lourdes dotrą we wtorek ok. 14.00.