W parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Płocku, z udziałem biskupów Piotra Libery i Mirosława Milewskiego, przepraszano za znieważenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, do którego doszło przy kościele podominikańskim na Górkach w nocy z 26 na 27 kwietnia.
Kościół na płockich Górkach wypełnił się wiernymi, a przed ołtarzem ustawiono obraz Matki Bożej Częstochowskiej, przed którym zapalono wiele świec. Nabożeństwo ekspiacyjne, któremu przewodniczył biskup płocki Piotr Libera, było odpowiedzią na niedawną profanację wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej, której dokonali nieznani sprawcy, dodając tęczową aureolę do wizerunków Jezusa i Maryi, i tak przerobione plakaty rozwiesili przy śmietnikach i przenośnych toaletach w pobliżu kościoła św. Dominika.
- Pragniemy wynagradzać dziś Tobie, Panie Jezu, i naszej Najświętszej Matce za wszelkie zniewagi, których doświadczyliście Ty i Maryja, będąc na ziemi, i które trwają do dzisiaj. Chcemy wynagradzać Tobie i Maryi za nasze grzechy, a szczególnie za sprofanowanie najświętszego wizerunku jasnogórskiego. Z głębi naszych serc jako Twoje dzieci chcemy wołać: "Przebacz nam nasze winy" i prosimy: "Miej miłosierdzie dla nas i całego świata" - mówił na początku nabożeństwa bp Piotr Libera.
Modlono się bolesną częścią Różańca, odśpiewano suplikacje, w których wymownie wybrzmiało wezwanie: "Przepuść nam, odpuść nam, Panie". - O, jak nas boli to wszystko, co jest obce uświęceniu i łasce, że tak ozięble uczestniczymy w dziele odkupienia - mówił ks. Tadeusz Łebkowski, proboszcz parafii, na terenie której dokonano zbezczeszczenia obrazu Matki Bożej, i dalej modlił się: - Od profanowania Twych świętych obrazów, od bluźnierstw i zawinionej obojętności, od deptania Bożych przykazań... wybaw nas, Panie. Powstrzymaj zło i przemień serca, Panie.
W kościele wyczuwało się atmosferę przygnębienia i smutku oraz intencję zadośćuczynienia za znieważenie świętego wizerunku, jaka wyraźnie towarzyszyła modlącym się. O wyjątkowości tego nabożeństwa świadczyły też samochody policyjne, które były rozstawione w pobliżu kościoła. - I pomyśleć, że przyszły czasy, gdy musimy być chronieni w kościele przed ewentualnym niebezpieczeństwem prowokacji czy innych aktów nieposzanowania miejsc i rzeczy świętych - mówi pani Zofia, zakrystianka kościoła św. Dominika, która w ostatnich dniach była świadkiem przykrych zajść i incydentów wokół grobu Pańskiego w podominikańskim kościele.
- Uważam, że trzeba tu być, żeby pokazać naszą solidarność z ks. Łebkowskim - mówi uczestniczący w nabożeństwie Mariusz Nosarzewski. - Trzeba dać mu wsparcie, żeby pokazać, że nie jest sam. Po prostu - być dla niego i dla kościoła. Jasne jest, że taka profanacja, jaka została dokonana, jest nieakceptowalna. Nie zgadzamy się na takie akty. Jesteśmy przeciwni takim aktom. Nie ma nawet cienia wątpliwości, że w ten sposób wyrażamy swoją dezaprobatę dla takich praktyk - powiedział Mariusz Nosarzewski.
- Jestem tu z pobudek czysto prywatnych, ale również ze względu na to, czym się zajmujemy jako członkowie stowarzyszenia. Żołnierze wyklęci to było przecież wojsko ryngrafowe, tak się sami nazywali. Nosili Matkę Bożą na piersi, na ryngrafie. Walczyli nie tylko za wolną ojczyznę, ale też w obronie wiary i imienia Maryi. Dlatego musieliśmy tu być - mówi Andrzej Przemyłski ze Stowarzyszenia Historycznego im. 11 Grupy Operacyjnej NSZ.
- To była piękna uroczystość; wzruszająca i poruszająca - mówił po nabożeństwie Krzysztof Nowakowski, przedsiębiorca, działacz pierwszej Solidarności, syn sanitariuszki w powstaniu warszawskim, zaangażowany w przedsięwzięcia o charakterze patriotycznym w tej parafii. - Wszyscy jesteśmy zbulwersowani i oburzeni tym, co się wydarzyło tutaj w ostatnich dniach. W związku z tym napisaliśmy protest, pod którym podpisały się znane osoby. Będzie on w najbliższych dniach opublikowany. To protest przeciwko temu złu, które się szerzy. Takie rzeczy, jak profanacja wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej, w ogóle nie powinny się wydarzyć. Jednocześnie chcemy zaznaczyć, że jednoznacznie wspieramy księdza proboszcza, bo to nasz płocki symbol Solidarności - dodaje K. Nowakowski.
Podczas Mszy św., która była sprawowana po zakończeniu nabożeństwa, modlono się m.in. w intencji przeciwników wiary, tych ludzi, którzy jeszcze nie znaleźli drogi do Boga. - Wracając do domu, proszę, spójrzcie w twarz Matki Bożej i powiedzcie wszystkim spotkanym, przede wszystkim dzieciom i młodzieży, niech to idzie w pokolenia, że jest takie spojrzenie w naszym narodzie, które jest najcenniejsze. To spojrzenie Matki, która się nami opiekuje. Ponieważ przyszliśmy do Matki, to na pewno będzie dobrze, bo matka zawsze wszystko prowadzi dobrze i dlatego jej ufamy - mówił ks. proboszcz Łebkowski.
Do znieważenia wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej doszło w nocy z 26 na 27 kwietnia. Rankiem w sobotę ks. Tadeusz Łebkowski, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego, został poinformowany przez parafian, że w wielu miejscach wokół kościoła zostały umieszczone plakaty i obrazki ze sprofanowanym wizerunkiem jasnogórskim. W miejsce złotej aureoli Maryi i Dzieciątka była aureola tęczowa. Ponadto ktoś umieścił tak zniekształcony wizerunek m.in. na koszach do śmieci i przenośnych toaletach.