Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. J 6,55
W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: «Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem». A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?» Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca». Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?» Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym».
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa ks. Jacek PędziwiatrCiało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. J 6,55
Przyjmujesz Ciało Chrystusa. Opłatek rozpływa się w ustach. Połykasz go. Trafia do żołądka. Tu w ciągu kwadransa rozpuszczają go enzymy trawienne. Następnie przez ścianki jelita przenika do krwi. Wraz z nią, w jakieś dwadzieścia minut od przyjęcia Komunii Świętej, dociera w każdy, nawet najdalszy zakątek twojego organizmu. Ciało Pańskie jest tak prawdziwym pokarmem. To nie jest poezja, lecz czysty realizm, który przemawia ustami świętego Pawła: „... żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20). Usłyszałem takie wyznanie: kiedy zaraz po Komunii Świętej mam Pana Jezusa w ustach, powierzam Mu wszystkie moje intencje. I dodaję: bo jak mnie nie wysłuchasz, to Cię nie połknę! Jak ja chciałbym mieć taką wiarę...