Przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un powiedział podczas swego spotkania z prezydentem Rosji, że pokój i bezpieczeństwo na Półwyspie Koreańskim będą całkowicie zależały od postawy USA - poinformowała w piątek oficjalna północnokoreańska agencja prasowa KCNA.
"Sytuacja na Półwyspie Koreańskim i w regionie (...) osiągnęła punkt krytyczny, w którym może powrócić do pierwotnego stanu, ponieważ podczas ostatnich rozmów na szczycie Korea Północna - USA (w lutym w Hanoi - PAP), Stany Zjednoczone w złej wierze przyjęły jednostronne podejście" - cytuje agencja KCNA wypowiedź Kim Dzong Una.
Swoje pierwsze spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, Kim określił jako "otwarte i przyjazne".
Czwartkowy szczyt, który odbywał się na wyspie Russkij we Władywostoku na rosyjskim Dalekim Wschodzie, rozpoczął się od około dwugodzinnych rozmów przywódców tylko w asyście tłumaczy. Potem dołączyły do nich delegacje z udziałem szefów dyplomacji obu państw. Ze strony rosyjskiej w składzie delegacji byli także przedstawiciele władz odpowiedzialni za rozwój Dalekiego Wschodu i przedstawiciele firm aktywnych w tym regionie.
Oba kraje uzgodniły podjęcie działań na rzecz dalszej współpracy gospodarczej, technologicznej i naukowej.
Agencja KCNA poinformowała, że podczas rozmów we Władywostoku Kim Dzong Un zaprosił Władimira Putina do złożenia "w dogodnym czasie" wizyty w Korei Północnej. Zaproszenie zostało przyjęte - podkreśla KCNA.
Władimir Putin był czwartym prezydentem, z którym Kim Dzong Un spotkał się jako przywódca Korei Płn. Od objęcia władzy w 2011 roku kilkakrotnie spotykał się z prezydentem Chin Xi Jinpingiem i prezydentem Korei Płd. Mun Dze Inem, a także dwukrotnie z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Spotkania z Trumpem - w czerwcu ub. roku w Singapurze i w lutym w Hanoi - nie doprowadziły do porozumienia w sprawie denuklearyzacji. Przedstawiciele amerykańskiej administracji sugerują możliwość trzeciego szczytu USA-Korea Płn.