Wszystko odbywa się zgodnie z prawem i procedurami, nie ma absolutnie żadnych zakłóceń - powiedziała na konferencji prasowej o wtorkowym egzaminie ósmoklasisty z matematyki minister edukacji narodowej Anna Zalewska.
Uczniowie klas VIII szkół podstawowych we wtorek po godzinie 9.00 przystąpili do egzaminu ósmoklasisty z matematyki. W poniedziałek pisali egzamin z języka polskiego, a w środę czeka ich sprawdzian z języka obcego.
Egzamin z matematyki trwał 100 minut. Dla uczniów, którym przysługuje dostosowanie warunków przeprowadzania egzaminu, np. dla uczniów z dysleksją, mógł być przedłużony do 150 minut.
"Jeszcze przez pół godziny 377 tys. uczniów pisze matematykę. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem i procedurami, nie ma absolutnie żadnych zakłóceń" - powiedziała minister edukacji na konferencji prasowej przed zakończeniem egzaminu. Mówiła, że trzyma kciuki za dziś i za jutro. "Chcemy (...) dziękować każdego dnia dyrektorom, nauczycielom, którzy są przy uczniach, wolontariuszom, kuratorom i wojewodom, to dzięki nim egzaminy przebiegają bez zakłóceń" - zaznaczyła Zalewska.
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik podał, że egzamin przeprowadzany jest w 12,4 tys. szkół. "
Egzamin ósmoklasisty przeprowadzany jest po raz pierwszy. Jego wprowadzenie jest konsekwencją reformy edukacji - wydłużenia nauki w szkołach podstawowych z sześciu do ośmiu lat.
Drugi dzień egzaminu ósmoklasistów jest jednocześnie kolejnym - dziewiątym dniem strajku nauczycieli, który rozpoczął się 8 kwietnia.
Minister edukacji pytana była na konferencji prasowej m.in. o zapowiedziany przez premiera okrągły stół na temat edukacji. "Gospodarzem okrągłego stołu jest premier Mateusz Morawiecki, to on będzie zapraszał, będzie mówił o tym publicznie, będzie to w najbliższych dniach" - odpowiedziała. "Zapraszamy do okrągłego stołu" - powiedziała. Zaapelowała do strajkujących nauczycieli, by zawiesili strajk przed okrągłym stołem.
Pytania dotyczyły też tego, czy trwający strajk wpłynie na przeprowadzenie egzaminów maturalnych. Chodzi o to, że strajk może uniemożliwić przeprowadzenie rad pedagogicznych klasyfikacyjnych dla uczniów ostatnich klas liceów i techników, gdyż strajkujący nauczyciele nie mogą wystawiać ocen i uczestniczyć w radach pedagogicznych, w tym klasyfikacyjnych. Tymczasem uczniowie ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych kończą rok szkolny 26 kwietnia. Ukończenie przez nich szkoły jest warunkiem dopuszczenia do egzaminu maturalnego. Egzaminy maturalne powinny rozpocząć się 6 maja.
"W tej chwili toczą się różnego rodzaju dyskusje, bo rzeczywiście sytuacja zapowiedziana przez Związek Nauczycielstwa Polskiego bardzo zaniepokoiła rodziców. Dlatego kuratorzy i dyrektorzy szukają różnego rodzaju pomysłów i rozwiązań. I wiemy, że dyrektorzy będą spotykać się z kuratorami. Była taka prośba dyrektorów, szukają rozwiązań, szukają porozumienia również ze swoimi nauczycielami"- powiedziała Zalewska. "Zostawmy to na rozmowy kuratorów, dyrektorów i rodziców" - dodała.
Pytana czy można zwołać radę pedagogiczną, jeśli bierze w niej mniej niż połowa nauczycieli, odpowiedziała: "Prawo oświatowe mówi jednoznacznie (...) nie ma takiej możliwości". Dopytywana, czy jeśli gdzieś w szkole oceny zostały wystawione i maturzyści zostali dopuszczeni do matury, a w radzie pedagogicznej nie brała udział ponad połowa nauczycieli, to taka decyzja rady jest nieważna, szefowa MEN odpowiedziała: "Nie znamy takich sytuacji".
Jednocześnie poinformowała, że w 4 proc. strajkujących szkół rady pedagogiczne podjęły uchwały kwalifikacyjne jeszcze przed rozpoczęciem strajku. "Wiemy również, że właściwie we wszystkich szkołach zostały zaproponowane oceny i rodzice poinformowani" - dodała.
Minister edukacji pytana była także, czy dopuszczalna jest taka sytuacja, aby w radzie pedagogicznej brali udział tylko niestrajkujący nauczyciele oraz czy MEN przygotuje rekomendacje dla dyrektorów, jak w obecnej sytuacji zwoływać rady pedagogiczne, rady klasyfikujące, jak wystawiać oceny i dopuszczać uczniów do matury.
"Dyrektorzy mają takie wątpliwości (...) poprosili o spotkania z kuratorami. Myślę, że będą tam wyjaśniane wszystkie wątpliwości i nic nie będzie podlegać interpretacji, tylko po prostu prawo będzie stosowane wprost" - odpowiedziała.
Z kolei na pytanie, czy w związku z zaistniałą sytuację MEN pracuje nad uelastycznieniem przepisów dotyczących terminów albo jeśli chodzi o klasyfikację uczniów, powiedziała: "W tej chwili rodzice rozmawiają z dyrektorami. Zapraszamy rodziców na te spotkania, na te rozmowy, jeżeli są jakieś wątpliwości, zapraszamy do kuratoriów oświaty. Centralna Komisja Egzaminacyjna i Ministerstwo Edukacji Narodowej są przygotowane do matur". Dopytywana, czy w związku z tym wyklucza zmianę przepisów, odpowiedziała: "Dyrektorzy rozmawiają z rodzicami i nauczycielami. Mamy głęboką nadzieję, wierzymy w to, ze rady klasyfikacyjne odbędą bez zakłóceń. Jesteśmy przygotowani do matur".
8 kwietnia rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Biorą w nim też udział nauczyciele niezrzeszeni w związkach.
Od 25 marca do 7 kwietnia trwały negocjacje rządu ze związkami zawodowymi zrzeszającymi nauczycieli. ZNP i FZZ w trakcie negocjacji zmodyfikowały oczekiwania (początkowo upominały się o tysiąc zł podwyżki) i obecnie postulują 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury - 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września br. Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" negocjowała m.in. podwyżkę wynagrodzeń w wysokości 15 proc. od stycznia 2019 r. oraz zmianę systemu wynagradzania, według którego pensje nauczycieli byłyby bezpośrednio powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej.
Wieczorem 7 kwietnia porozumienie z rządem zawarła tylko oświatowa Solidarność. ZNP i FZZ odrzuciły propozycje rządu. Porozumienie zawarte przez rząd z "S" zakłada w sumie prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. (9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji.
"Dobre porozumienie jest (...) w szkołach. Każda szkoła za pomocą Systemu Informacji Oświatowej otrzymała treść porozumienia" - poinformowała we wtorek minister edukacji.