Około 400 osób zarejestrowało się na Ekstremalną Drogę Krzyżową w rejonie Gliwic.
W piątek o 21.00 w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego rozpoczęła się Eucharystia na rozpoczęcie EDK.
- Być może wyruszasz w tę drogę z powodu jakichś braków - czegoś ci brak, czegoś nie masz. Miej odwagę uznać, że nie mam, bo nie prosiłem. Albo może dostawałem coś innego, tylko tego nie przyjmowałem od Boga. Pan Bóg zawsze daje to, czego potrzebujemy, chociaż nie zawsze to, o co prosimy – mówił w homilii o. Tomasz Mikołajczyk, redemptorysta.
- Dobrze przeżyj ten czas, ten ekstremalny czas. Ale po to, żeby w codzienności, na nowo, odkrywać bliskość swojego Boga - zachęcał.
O. Tomasz Mikołajczyk z relikwiami Krzyża Świętego. Klaudia Cwołek /Foto GośćPo Mszy każdy miał możliwość uczczenia relikwii Krzyża Świętego. W Eucharystii uczestniczyły osoby, które wybrały jedną z czterech tras: św. Mikołaja, św. Barbary św. Jana Nepomucena i św. o. Pio. Wszystkie zaczynają się i kończą w Gliwicach.
Najdłuższa z nich to Droga św. Mikołaja, która liczy aż
Uczestnicy EDK w drogę wyruszyli z rozważaniami, opisem trasy, mapą i śladem GPS, ale idą indywidualnie, w sposób niezorganizowany.
Duszpasterz młodzieży ks. Marcin Paś oraz Marcin i Barbara Królczakowie, organizatorzy gliwickiej EDK. Klaudia Cwołek /Foto GośćW sumie w naszym regionie przygotowano w tym roku ponad 20 różnych tras. Wyjście na większość z nich miało miejsce wieczorem 12 kwietnia. Wyjątkiem są Tarnowskie Góry i Zabrze, gdzie EDK odbyła się tydzień wcześniej.
Ekstremalną Drogę Krzyżową pokonuje się w nocy, samotnie i w skupieniu. Założeniem jest opuszczenie swojej strefy komfortu, żeby powiedzieć Bogu: jestem tutaj nie dlatego, że masz coś dla mnie zrobić; jestem, bo chcę się z Tobą spotkać.
Wyjście w drogę. Klaudia Cwołek /Foto Gość