Przyjechali z całej Polski: górnicy, hutnicy, lekarze, nauczyciele, strażacy, policjanci i żołnierze. Wzięli krzyż z grobu bł. ks. Jerzego Popiełuszki i poszli modlić się za wszystkich ciężko pracujących.
- Prowadź nas, Panie, swą łaską, abyśmy przez to rozważanie Drogi Krzyżowej mogli Ciebie lepiej poznać i ukochać, a także pamiętali, że Ty zawsze idziesz z nami po naszych trudnych drogach życia - mówił ks. infułat Jan Sikorski, który przygotował rozważania do XIX Drogi Krzyżowej Ludzi Pracy. Legenda lat 80., pierwszy naczelny kapelan Duszpasterstwa Więziennego RP, znał bł. ks. Jerzego Popiełuszkę. Był oddelegowany przez prymasa Józefa Glempa do duszpasterstwa wśród internowanych w więzieniu na warszawskiej Białołęce, a po śmierci ks. Jerzego Popiełuszki został odpowiedzialnym za odprawianie Mszy św. za Ojczyznę w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Był też honorowym kapelanem „Solidarności” regionu Mazowsze.
- Różne są problemy związane z pracą - mówił o haśle XIX Drogi Krzyżowej ks. Michał Kotowski, duszpasterz ludzi pracy archidiecezji warszawskiej. - Chociażby lęk przed utratą pracy, praca, która odbiera człowiekowi radość, czy też zła atmosfera w miejscu pracy, wykorzystywanie pracowników w korporacjach czy pracoholizm.
Reprezentanci poszczególnych grup zawodowych wraz z pocztami sztandarowymi przyjechali z całej Polski. W tym roku krzyż z grobu bł. ks. Jerzego Popiełuszki ponieśli hutnicy, górnicy, kolejarze, stoczniowcy, przedstawiciele służby zdrowia, nauczyciele, energetycy, policjanci, strażacy, strażnicy miejscy, żołnierze i energetycy.
- Nas również spotykają przeróżne ciężary, pod którymi upadamy, ale jeżeli chcemy być razem z Tobą, to wypada pamiętać, że trudności nie muszą być przeciwko nam, ale po to, by nieść je razem z Tobą i wytrwać w wierności - modlił się ks. Jan Sikorski przy stacji III, gdy Jezus upadł po raz pierwszy. Rozważając stację XIII, mówił o uczniach, którzy po zdjęciu z krzyża ciała Jezusa nie byli wytrwali. - Dzieło naszej „Solidarności” przechodziło różne koleje. Wielu jak apostołowie, którzy uciekli spod krzyża, też w tamtych czasach uciekło. Nieraz na emigrację zewnętrzną do innych krajów, nieraz wewnętrzną, rezygnując z jakiejkolwiek aktywności społecznej. Nie wytrwali do końca. Nie osądzamy ich, ale idea, o której Jan Paweł II mówił, że nie może zaginąć, trwała. Chciałoby się, żeby jeszcze bardziej przeniknęła naszą rzeczywistość i nasze umysły i serca. Apostołowie, mimo że mieli chwilę zwątpienia, zanieśli jednak dobrą nowinę o zbawieniu na krańce świata i do dziś ona się rozrasta i rozwija po całym świecie. Księże Jerzy, patronie naszej „Solidarności”, wspieraj tych, którzy mimo pozornych klęsk tą ideą żyją, ją kultywują i rozwijają - modlił się ks. infułat Jan Sikorski.
W Drodze Krzyżowej wzięło udział około 500 osób.