W Dubrowniku trwa właśnie spotkanie grupy 16+1. Czyli przywódców krajów Europy środkowej z premierem Chin.
Inicjatywa 16+1 jeden została zapoczątkowana w 2012 r. Ma ona na celu zacieśniani współpracy Chin z 16 krajami Europy środkowej: Albanią, Bośnią i Hercegowiną, Bułgarią, Chorwacją, Czarnogórą, Czechami, Estonią, Litwą, Łotwą, Macedonią, Polską, Rumunią, Serbią, Słowacją, Słowenią i Węgrami. Co roku przedstawiciele Pekinu i 16 krajów naszego regionu spotyka się w innym mieście. W tym roku wypadło na chorwacki Dubrownik. VIII szczyt grupy 16+1 ma miejsce w dniach 11-12 kwietnia. Ale po co w ogóle nam i Chińczykom takie spotkania?
Nowy, jedwabny świat
Chiny są już dzisiaj największą gospodarką świata. Nic więc dziwnego, że Pekin realizuje kolejne projekty, mające zwiększać handel Państwa Środka z całym globem. Najważniejszym projektem Chińczyków jest inicjatywa Nowego Jedwabnego Szlaku. Ma ona polegać na rozbudowie lądowych połączeń infrastrukturalnych między Chinami a Azją środkową, Bliskim Wschodem i Europą. Inicjatywa ta służy zrewolucjonizowaniu światowy handlu, zwiększając znaczenie Chin w jego ramach. Europa środkowa jest więc naturalnym hubem transportowym dla chińskich towarów w drodze do Europy. Dlatego też Pekin nawiązuje niezależną relację z krajami naszego regionu.
Współpraca 16+1 ma jednak jeszcze inne wymiary. Po pierwsze, Chińczycy dostrzegają rosnące gospodarcze znaczenie naszego regionu. Chcą więc intensyfikować współprace gospodarczą aby zdyskontować w przyszłości zyski w naszym rozwijającym szybko możliwości handlowe regionie. Niektórzy eksperci podkreślają też, że nasz region mógłby być swego rodzaju „lobbystą” Chin w Unii Europejskiej. Podkreślane jest obecnie spadek napięcia politycznego między Europą środkową a Chinami, i tworzenie z doświadczenia transformacji gospodarczej okazji do zbliżenia. W chińskich planach reorganizacji światowej gospodarki, rola naszego regionu jest całkiem istotna.
Nowa, środkowoeuropejska wspólnota
Inicjatywa 16+1 nie jest jedyną, która jednoczy nasz region we współpracy z wielkim mocarstwem. Bardziej znany w Polsce jest przecież projekt Trójmorza. Zakłada on współpracę 12 krajów Europy środkowej należących do UE: Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Węgier. W ramach tej inicjatywy nasz region podejmuje daleko idącą współpracę energetyczną z USA. Trójmorze ma też służyć rozbudowie połączeń infrastrukturalnych między krajami Europy środkowej. Niezależnie do Trójmorza, państwa naszego regiony podejmują współprace na forum UE (Grupa Wyszehradzka) czy NATO (flanka wschodnia).
Wielkie mocarstwa światowe zaczynają widzieć Europę środkową jako osobny, szybko rozwijający się region. Jednak eksperci podkreślają, że istnieje w nim wciąż wiele podziałów. Podziały te jednak są raczej natury politycznej, niż ekonomicznej i strukturalnej. Jak podkreśla wielu ekonomistów, kraje Europy środkowej są na podobnym etapie rozwoju gospodarczego i potrzebują podobnych recept. Przede wszystkim wyjścia z roli podwykonawcy zachodnioeuropejskiego przemysłu i budowy własnego kapitału. Przywódcy państw naszego regionu muszą zrozumieć to, co rozumieją już największe mocarstwa świata. Europa środkowa ma predyspozycje do stania się ważnym i niezależnym podmiotem światowej gospodarki.