Przedziwny wojownik albo panujący nad ludem. Tak w dużym uproszczeniu można by z germańskiego języka przetłumaczyć każde z dwóch imion dzisiejszego patrona, pod którymi jest dzisiaj znany.
Przedziwny wojownik albo panujący nad ludem. Tak w dużym uproszczeniu można by z germańskiego języka przetłumaczyć każde z dwóch imion dzisiejszego patrona, pod którymi jest dzisiaj znany. Zresztą owo tłumaczenie znalazłoby swoje odzwierciedlenie także w historii jego życia. Historii niezbyt długiej, jeżeli pod uwagę weźmiemy same znane nam dzisiaj historyczne fakty, a jednak trwającej w odniesieniu do tego człowieka całe 80 lat. Co więc wiemy na pewno? Raz, że urodził się we Francji, gdzieś niedaleko Paryża około roku 1060. Dwa, że zdobył staranne wykształcenie. Trzy, że przyjął święcenia kapłańskie. I cztery, że pragnął ciszy, w której mógłby usłyszeć Boga. I tak się stało. Oto według legendy, po nocnej modlitwie przy grobie św. Leonarda z Limoges, rankiem wstał i udał się w dzikie ostępy, by zbudować dla siebie pustelnię. Jego przykład życia, jak miało to miejsce w przypadku wielu świętych pustelników, nie został niezauważony. Dość szybko utworzyła się wokół niego wspólnota, jednak - co ważne – nie była to wspólnota eremicka. Dzisiejszy patron w regionie Limoges, konkretnie w Aureil, w duchu ustaleń synodu laterańskiego z roku 1059, powołał do istnienia wspólnotę kanonicką. Czyli taką, która nie składa jak zakonnicy wieczystych ślubów, ale żyje praktykując rady ewangeliczne : posłuszeństwa, czystości i życia wspólnego bez prywatnej własności. Czyni to w duchu wskazówek św. Augustyna i jest otwarta na każdą formę pracy w Kościele. Nie ogranicza się zatem do jednej dziedziny duszpasterskiej działalności. Ta uniwersalność okazał się zresztą mocną stroną owej wspólnoty kanoników regularnych, bo podobnych wspólnot w średniowiecznej Europie powstawało wiele. Niektóre z nich na terenie środkowej Francji założył właśnie on, czyli bohater naszej dzisiejszej historii. Śmierć spotkała go zresztą niejako przy tej właśnie pracy – zmarł w drodze, upadłszy z konia. Było to 9 kwietnia 1140 roku. Liczył sobie wtedy niemal 80 lat. Było więc dokładnie tak, jak głosiły to jego imiona : oto odchodził z tego świata prawdziwy Boży wojownik, a jednocześnie ten, który panuje nad ludem i do Boga go prowadzi. Czy wiecie o kim mowa? Dzisiejszy patron to św. Gaucheriusz z Aureil, znany także pod imieniem Walter.