Telefony z wyrazami uznania od dziennikarzy, zwłaszcza rosyjskich, popłynęły do instytutu Ordo Iuris. Dzięki jego interwencji, a także poparciu polskiej prokuratury, rzecznika praw dziecka oraz innych organów i instytucji, udało się objąć w Polsce ochroną rosyjską rodzinę, której szwedzkie służby odebrały dzieci.
Jak podał instytut Ordo Iuris, 39-letni Denis Lisov mieszkał z trzema córkami i ich matką w Szwecji. Kobieta zachorowała na schizofrenię. Służby szwedzkie odebrały rodzinie dzieci, choć do ojca nie było żadnych zastrzeżeń i nie pozbawiono go praw rodzicielskich. Matka przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Dziewczynki -13-letnia Sofia, 7-letnia Serafima i 5-letnia Alisa - zostały umieszczone ponad 300 km od miejsca zamieszkania rodziców, w rodzinie muzułmańskiej - obcej im kulturowo i religijnie. Jak podkreślają prawnicy z Ordo Iuris, jest to niezgodne z prawem międzynarodowym. Mężczyźnie pozwolono widywać się z córkami raz w tygodniu przez 6 godzin. "Kiedy wyjeżdżałem, było mnóstwo płaczu. Nie chciały się z mną rozstawać" – opowiadał Lisov.
"Rodzina zastępcza, która sprawowała opiekę na małoletnimi córkami pana Denisa, jest pochodzenia arabskiego. Dość istotnym faktem jest to, że dziewczynki są z domu chrześcijańskiego. Sąd w Szwecji nie dał możliwości obrony jego praw do rodziny i dzieci. Sąd po prostu podjął decyzję na jednym posiedzeniu. Dziewczynki nie chcą przebywać w tej rodzinie" – stwierdził jeden z adwokatów rodziny Babken Khanzadyan. Dodał, że dziewczynki skarżyły się na "imprezowy tryb życia" tymczasowych opiekunów.
Po wyczerpaniu możliwości odwoławczych ojciec uprowadził dzieci. Wyjechał z nimi do Polski i stąd chciał się dostać do Rosji. Dzieci zostały zgłoszone w systemie Schengen jako osoby zaginione. Służby szwedzkie wysłały do Polski swego przedstawiciela, by je tu odebrał. Jak podała niedziela.pl, polscy policjanci z komisariartu na Okęciu nie wydali mu dziewczynek. Wypożyczyli łóżka z hotelu i w ten sposób zorganizowali najlepszy nocleg w siedzibie policji, jak to tylko było możliwe.
W obronę jedności rodziny zaangażowali się prawnicy z Ordo Iuris, rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak, a także Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ministerstwo Sprawiedliwości i konsul Rosji w Polsce.
Sprawa trafiła do sądu. Zgodnie z jego wstępnym postanowieniem mężczyzna zostanie na razie z córkami w Polsce. Do czasu rozstrzygnięcia wniosku o przyznanie azylu rodzina Lisovów zamieszka w użyczonym mieszkaniu pod nadzorem kuratora.
Tuż przed wczorajsza rozprawą doszło do incydentu. Oto jak relacjonował go na Twitterze mec. Bartosz Lewandowski z Ordo Iuris:
Przedstawiciel szwedzkich służb socjalnych,który przyjechał po trzy dziewczynki,usiłował przed chwilą na korytarzu sądowym przedrzeć się przez kordon policji.Został powstrzymany. Powiedział im coś w języku szwedzkim czego obecni nie zrozumieli.Zrobił to tuż przez ich wysłuchaniem
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) 3 kwietnia 2019
Mohammed A., będący rodzina zastępcza dla dzieci, zeznaje przed Sądem, że przelot oraz pobyt opłaca mu szwedzka służba socjalna. „Wysłali mnie tylko po to, aby odebrać dzieci. Służba mi powiedziała, że mam pojechać do Warszawy i je zabrać. Nie wiem jakim Denis jest ojcem”
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) 3 kwietnia 2019
Trwa spotkanie @OrdoIuris, Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka i mec. Babkena Khanzadyan z Denisem Lisovem i jego córeczkami. Za chwilę przystąpią do podpisywania wniosku o azyl w Polsce. Rodzina jest szczęśliwa i wypoczęta po pierwszej nocy spędzonej w spokoju. pic.twitter.com/GkYUfeI0F2
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) 4 kwietnia 2019
Rosjanie wystąpią w Polsce o azyl. Oby ich historia skończyła się szczęśliwie.
Mec. Lewandowski powiedział tysol.pl, że odbiera telefony od dziennikarzy z całego świata, zwłaszcza Rosji. - Polacy są dla nich bohaterami - podkreśla adwokat.
- Rodzina jest szczęśliwa i wypoczęta po pierwszej nocy spędzonej w spokoju - napisał na Twitterze mec. Lewandowski.
Oto parę zdjęć dziewczynek i ich ojca:
Chyba w Szwecji jest więcej wolności słowa niż w Norwegii. Generalnie bardzo pozytywny tekst o decyzji polskiego sądu. Oni chyba mają też dosyć poprawności ws. arabskich imigrantów. A rosyjskie media pieją z zachwytu, że Polacy obronili rosyjską rodzinę. https://t.co/TXXhK13CoU
— Artur Stelmasiak (@ArturStelmasiak) 4 kwietnia 2019