Brytyjski rząd formalnie uruchomił w sobotę system stworzony w celu rejestracji pobytu ok. 3,3 miliona obywateli UE, mieszkających w Wielkiej Brytanii, w tym miliona Polaków. Proces jest bezpłatny, a na złożenie wniosku jest czas co najmniej do grudnia 2020 roku.
W procesie aplikowania konieczne jest potwierdzenie tożsamości, miejsca zamieszkania oraz braku poważnych wyroków skazujących.
Aby uzyskać status osoby osiedlonej (ang. settled status), trzeba będzie udowodnić, że w ostatnich pięciu latach przebywało się na terytorium Zjednoczonego Królestwa przez co najmniej sześć miesięcy w każdym z tych lat. W przeciwnym razie osoba składająca wniosek otrzyma tymczasowy status osiedlony (ang. pre-settled status), który będzie można zmienić po spełnieniu wymogu pięciu lat.
Uzyskanie nowego statusu - opartego na brytyjskim, a nie, jak dotychczas, unijnym prawie - zagwarantuje zachowanie większości dotychczasowych praw dotyczących m.in. pobytu, pracy, edukacji i dostępu do świadczeń społecznych, niezależnie od efektu negocjacji ws. brexitu.
Jeśli dojdzie do porozumienia Londynu z Brukselą w sprawie warunków opuszczenia Wspólnoty, obywatele UE będą mieli do końca czerwca 2021 roku czas na zarejestrowanie się w nowym systemie. W razie brexitu bez umowy czas ten skróciłby się do końca grudnia 2020 roku.
Od połowy stycznia wnioski mogli składać w publicznej fazie testowej obywatele UE, którzy mają ważne paszporty biometryczne, oraz członkowie rodzin spoza UE dysponujący biometrycznymi kartami pobytu. Wcześniej prowadzono także testy sektorowe, obejmujące m.in. pracowników szkolnictwa wyższego i publicznej służby zdrowia. Dotychczas zarejestrowało się już około 200 tys. osób.
Początkowo rejestracja w systemie miała kosztować 65 funtów (32,50 funta dla dziecka), ale od soboty wdrożona została wcześniejsza zapowiedź polityczna premier Theresy May o zniesieniu tej opłaty i proces jest teraz bezpłatny.
W piątek minister spraw wewnętrznych Sajid Javid zwrócił się w komentarzu dla londyńskiej popołudniówki "Evening Standard" bezpośrednio do mieszkających w kraju obywateli 27 pozostałych państw członkowskich UE, że "choć nasza przyszła relacja ze Wspólnotą jest niejasna, chcę, żebyście wiedzieli jak bardzo chcemy, żebyście tu zostali", zaznaczając, że jest to niezależne od tego, jak zakończą się negocjacje z UE.
"Chcę się jasno wyrazić, że będziemy szukali argumentów za nadaniem ludziom tego statusu i chcemy, żeby każda osoba, która jest uprawniona do jego uzyskania, rzeczywiście go dostała" - zapewnił, dodając, że jest "zdeterminowany, aby nikt nie pozostał bez wsparcia", a MSW przeznaczy do dziewięciu milionów funtów na granty dla organizacji społecznych udzielające wsparcia w procesie aplikacji.
Wcześniej Home Office zapowiedziało także przeprowadzenie ogólnokrajowej kampanii informacyjnej na temat konieczności rejestracji. Jak tłumaczono, odpowiednie komunikaty znajdą się na nośnikach reklamowych w 6 tys. miejsc na terenie W. Brytanii, a także będą rozpowszechniane za pomocą reklam w telewizji, radiu i internecie, w tym w mediach prowadzonych przez społeczności imigranckie.
Równolegle do oficjalnego uruchomienia rządowego systemu, władze Londynu także rozpoczęły swoją kampanię informacyjną, oferując wsparcie milionowi obywateli UE, którzy mieszkają w brytyjskiej stolicy.
W sobotę charakterystyczny londyński autobus oklejony tłumaczeniami zdania "wszyscy jesteśmy londyńczykami" we wszystkich europejskich językach odwiedził m.in. Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny (POSK) w zachodnim Londynie, gdzie duża grupa Polaków wzięła udział w sesji informacyjnej z udziałem prawników specjalizujących się w prawie migracyjnym.
Łącznie przez weekend - który oryginalnie miał być datą wyjścia kraju z Unii Europejskiej - miejski autobus odwiedzi dziesięć dzielnic. Szersze informacje na temat rejestracji są także dostępne na stałe na miejskim portalu EU Londoners Hub.
"Obywatele UE mają niezwykły wkład w życie Londynu i są częścią tkanki tego miasta. Począwszy od pielęgniarek, nauczycieli i pracowników budowalnych do przedsiębiorców: wszyscy z nich ciężko pracują, płacą podatki i odgrywają olbrzymią rolę w obywatelskim i kulturalnym życiu (stolicy)" - tłumaczył burmistrz Sadiq Khan, podkreślając, że jego intencją jest "wysłanie jasnego sygnału, że oni są Londyńczykami, a nasza stolica zawsze będzie ich domem".
Po piątkowym odrzuceniu przez Izbę Gmin rządowego projektu umowy wyjścia z Unii Europejskiej, Wielka Brytania ma czas do 12 kwietnia, by zdecydować się albo na bezumowne wyjście ze Wspólnoty, albo na dalsze, wielomiesięczne przedłużenie członkostwa w UE, zobowiązując się jednocześnie do udziału w majowych wyborach europejskich.
W ten sposób zapewniłaby sobie czas na znalezienie wyjścia z trwającego impasu politycznego, próbując znaleźć nowy model dla przyszłych relacji z UE, który mógłby liczyć na poparcie parlamentu.