Wygrany mecz z Austriakami komentują też Piotr Zieliński, Kamil Glik i Bartosz Bereszyński.
Bardziej powściągliwy w ocenie meczu w Wiedniu jest Kamil Glik :
"Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego meczu i taki rzeczywiście był. Wiedzieliśmy, że Austriacy będą mieli swoje sytuacje, my mieliśmy swoje. Na pewno dopisało nam też trochę szczęścia. W bólach, ale wygraliśmy z teoretycznie najgroźniejszym rywalem w naszej grupie, na dodatek na jego terenie. Zwycięstwo na pewno może więc cieszyć, ale jeszcze daleka droga przed nami. Wszyscy wiemy, że piłka uczy pokory. Dlatego trzeba podchodzić do tego spokojnie, z chłodną głową. I w niedzielnym meczu potwierdzić, że wszystko jest na dobrej drodze".
Reprezentacyjny rozgrywający Piotr Zieliński opisuje faul, po którym musiał opuścić boisko:
"Skupialiśmy się na tym, co my musimy zrobić, a nie Austriacy. Myślę, że wyglądało to dobrze. Stworzyliśmy kilka fajnych akcji. Najważniejsze, że strzeliliśmy jedną bramkę więcej i mamy trzy punkty. To na pewno bardzo ważne zwycięstwo, świetny start, ale zostało jeszcze wiele meczów i musimy w każdym z nich dawać z siebie maksimum. Jak się czułem na lewej stronie pomocy? Bardzo dobrze. Jeżeli chodzi o kontuzję, to zostałem sfaulowany, upadłem na plecy i poczułem ból przy sprincie. Plecy troszkę mnie +ciągnęły+ i taka była decyzja, żeby wszedł Krzysiek Piątek. Fajnie, że strzelił gola. Nie było jeszcze diagnozy, po powrocie do Warszawy na pewno będę miał masaże. Wszystko powinno być dobrze. Mam nadzieję, że do niedzieli się wykuruję".
Kolejny mecz Polska zagra z Łotwą.