Związki partnerskie, równość małżeńska i edukacja antydyskryminacyjna znajdą się w "piątce" postulatów Wiosny adresowanych do osób LGBT - powiedziała PAP Sylwia Spurek, b. zastępczyni RPO, a obecnie członkini ugrupowania Roberta Biedronia.
W rozmowie z PAP Spurek, która dołączyła do Wiosny na początku marca i koordynuje prace doradców ugrupowania ds. polityki społecznej, poinformowała, że jej zespół pracuje obecnie nad szczegółami pięciu propozycji dla środowisk LGBT. To: możliwość legalizacji związków partnerskich, zapewnienie prawa do zawierania małżeństw przez pary jednopłciowe, nowelizacja Kodeksu karnego dot. przestępstw z nienawiści, tak aby uwzględnił on przestępstwa motywowane orientacją seksualną ofiary, nowe regulacje w zakresie "uzgodnienia płci" oraz edukacja antydyskryminacyjna.
Zdaniem szefowej zespołu doradców Wiosny ds. polityki społecznej, Polacy są "coraz bardziej gotowi", żeby zaakceptować te propozycje.
"W naszej ocenie związki partnerskie dla par jednopłciowych powinny być wprowadzone już dawno" - podkreśliła b. zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. Zastrzegła jednocześnie, że związki partnerskie mogłyby zawierać także osoby heteroseksualne, które mogą dziś zawrzeć związek małżeński, ale "z jakichś powodów nie chcą tego robić". Status związków partnerskich - jak dodała Spurek - różniłby się od małżeństw "pewnymi ograniczeniami w zakresie praw i obowiązków partnerów".
Przedstawicielka Wiosny wskazała zarazem, że ugrupowaniu Biedronia zależy na wyraźnym oddzieleniu instytucji związków partnerskich od małżeństw osób tej samej płci. "My bardzo wyraźnie mówimy o równości małżeńskiej par heteroseksualnych i jednopłciowych. To jest jeden z najważniejszych postulatów związanych z realizacją praw człowieka osób LGBT. Tu nie chodzi o żadne przywileje, tu chodzi właśnie o równość" - zaznaczyła.
Uzasadniając postulat zmian w Kodeksie karnym Spurek zauważyła, że obecnie osoby, które padły ofiarą przestępstw z nienawiści ze względu na swoją orientację seksualną - w przeciwieństwie m.in. do zaatakowanych ze względu na przynależność narodową, rasową czy wyznaniową - mogą dochodzić sprawiedliwości tylko na zasadach ogólnych.
Z kolei zapowiedziany przez nią projekt dotyczący uzgodnienia płci ma zapewnić, że osoby transpłciowe nie będą musiały - jak ma to miejsce obecnie - pozywać swoich rodziców, aby usankcjonować prawnie swoją tożsamość płciową.
Pytana o szczegóły propozycji Wiosny odnoszących się do edukacji antydyskryminacyjnej, działaczka partii Biedronia podkreśliła, że ma ona uświadamiać dzieciom, iż "orientacja seksualna to taka sama cecha, jak kolor oczu, płeć czy pochodzenie etniczne" i że "wszyscy, bez względu na cechy osobiste, jesteśmy równi". "Dotyczy to nie tylko orientacji seksualnej, ale także rasy, pochodzenia etnicznego, płci, wieku, stanu majątkowego" - podkreśliła Spurek.
Zaznaczyła, że nie została jeszcze doprecyzowana formuła prowadzenia edukacji antydyskryminacyjnej. "Może ona być prowadzona poprzez odrębne zajęcia, ale można także jej elementy wprowadzać do poszczególnych istniejących przedmiotów - choćby biologii, historii czy wiedzy o społeczeństwie" - powiedziała b. zastępczyni RPO.
Spurek opowiedziała się jednocześnie za tym, żeby edukacja antydyskryminacyjna była realizowana "na takich samych zasadach, jak zajęcia z matematyki, historii czy WOS". "Jest to bowiem element edukacji o pewnych faktach, a nie jakaś kwestia światopoglądowa" - argumentowała.
Dopytywana o obawy dotyczące narzucania dzieciom treści światopoglądowych formułowane przez środowiska konserwatywne, b. zastępczyni RPO wskazała, że obowiązek realizowania edukacji antydyskryminacyjnej wynika z obowiązujących już w Polsce przepisów. "Wynika on np. z konwencji w sprawie zwalczania dyskryminacji w dziedzinie oświaty czy z konwencji o prawach dziecka - to są akty prawne obowiązujące nas tak samo jak ustawy" - wskazała.
"Uczenie dzieci, że wszystkie powinny mieć takie same prawa i takie same szanse, i że nie można nikogo marginalizować ze względu na jakąś cechę osobistą powinno nas łączyć, a nie dzielić" - dodała.
Szefowa zespołu doradców Wiosny ds. polityki społecznej zwróciła również uwagę, odnosząc się do formułowanego przez część środowisk LGBT postulatu legalizacji adopcji dzieci dla par jednopłciowych, że w Polsce już teraz żyją dzieci wychowywane przez pary jednopłciowe, urodzone np. w poprzednich związkach tych osób albo adoptowane za granicą, gdzie prawo to przysługuje także parom jednopłciowym.
"Według istniejących szacunków takich dzieci jest w Polsce 50 tys. One są dziś w bardzo niebezpiecznej dla siebie sytuacji, ponieważ w przypadku śmierci biologicznego rodzica partner czy partnerka biologicznego rodzica nie ma żadnej możliwości dalszego sprawowania opieki. Takie dziecko nie dość, że traci biologicznego rodzica, często traci więc także rodzinę, jest pozbawione przez państwo możliwości pozostania z osobą, którą ono często od wielu lat znało, która je wychowywała, która go kocha" - mówiła Spurek. "Warto przestać zamiatać istniejące problemy społeczne pod dywan. Na pewno szczucie na osoby LGBT nie pomaga w tej sytuacji" - podkreśliła.
Dopytywana, czy uregulowanie sytuacji takich osób może być kolejnym, "szóstym" postulatem partii Biedronia w przyszłym Sejmie, działaczka przyznała, że Wiosna zastanawia się nad tym. "Brak takiej regulacji stawia te dzieciaki w dramatycznej sytuacji" - oceniła Spurek. Zastrzegła, że dziś nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, kiedy jej ugrupowanie taką propozycję przedstawi.
B. zastępczyni RPO zapewniła również, że celem formułowanych przez Wiosnę propozycji dla osób LGBT nie jest polaryzacja polityczna. "Postulaty te wprost wynikają z naszego programu przedstawionego na konwencji na Torwarze, a Robert Biedroń walczy o te sprawy od 20 lat; to nie jest nic nowego. Traktujemy te kwestie jako jeden z problemów społecznych do rozwiązania, a nie jakąś kwestię obyczajową" - powiedziała.