Metropolita krakowski przypomniał o tym podczas pokutnej pielgrzymki kapłanów do Kalwarii Zebrzydowskiej.
W homilii arcybiskup odniósł się do spotkania biskupów z całego świata, jakie niedawno na prośbę papieża Franciszka odbyło się w Watykanie. To spotkanie zostało zwołane w związku z problemem wykorzystywania seksualnego dzieci i młodzieży przez kapłanów i osoby konsekrowane.
- To było bardzo trudne emocjonalnie doświadczenie, pełne bólu i krzywdy, jakich doświadczyły ofiary. To właśnie wtedy pojawiło się sformułowanie, że hasło "zero tolerancji" nie jest zgodne z nauczaniem Kościoła. Jest ono bowiem bliskie systemom totalitarnym. Obowiązywało w faszyzmie, wobec Żydów i doprowadziło do Holocaustu. Obowiązywało też w systemie bolszewickim wobec wrogów ludu. Język Kościoła jest zaś inny, pełen miłosierdzia, także wobec sprawców przemocy - mówił metropolita, dodając, że nie można również ulegać myśli, iż wszystkie krzywdy wyrządzone dzieciom są efektem klerykalizmu w Kościele.
Abp Jędraszewski przypomniał także przemówienie, jakie papież Franciszek wygłosił w Rzymie, podczas wspomnianego spotkania biskupów. Jak mówił, zostało ono przemilczane przez wiele kręgów, także katolickich i także w Polsce, bowiem burzyło obraz Ojca Świętego wykreowany przez media.
Papież mówił m.in. o globalnym wymiarze wykorzystywania dzieci i młodzieży i o tym, że rocznie w samych tylko Stanach Zjednoczonych takiej krzywdy doświadcza 70 tys. dzieci, a w Europie - 18 mln dzieci. Małoletni padają ofiarą takiej przemocy nie tylko w Kościele, ale także w domach rodzinnych, w szkole, w sąsiedztwie czy w ośrodkach sportowych. Do ich nieszczęścia przyczynia się w dużej mierze internet, który jest nośnikiem pornografii.
- Nic jednak nie umniejsza i nie usprawiedliwia skali zła, bo chodzi o osoby konsekrowane, które mają prowadzić do Boga, a nie od Niego odpychać. Tego zła nie da się też naukowo wytłumaczyć, bo mamy do czynienia z działalnością złego ducha, któremu wielokrotnie składamy ofiarę z własnej pychy czy pieniędzy - zaznaczył metropolita, wskazując konkretne rozwiązania problemu: pokutę, modlitwę i prośbę o przebaczenie.
- Podejmując odnowę moralną, nie można jednak ulegać skrajności, a więc poczuciu winy za współbraci, ani ucieczce od problemu. Przede wszystkim bowiem musimy skupić się na obronie dzieci. Pewien kapłan zapytał mnie kiedyś, dlaczego nie bronię księży. Odpowiedziałem: "A dzieci nie mam bronić? Za nie, jako biskup też, a może nawet przede wszystkim jestem odpowiedzialny". Bo to ofiara ma pierwszeństwo w obronie, a nie Kościół - podkreślał metropolita.
Przypomniał też, że podczas procesu oczyszczania trzeba kierować się nieskazitelną stanowczością, dążeniem do świętości kapłanów oraz wzmocnieniem formacji najpierw seminaryjnej a potem kapłańskiej. Księża i osoby konsekrowane muszą także pamiętać, że nie mogą stać się zakładnikami świata cyfrowego, który często wyraża pogardę dla ciała człowieka i obraża jego godność.
Abp Marek Jędraszewski pytał też retorycznie, dlaczego media nie piszą i nagłaśniają historii dzieci skrzywdzonych seksualnie przez niekapłanów.
- Takich dzieci są miliony. Tłumów dziennikarzy, którzy byli w Watykanie, to jednak nie interesuje. Gdy zaś na jaw wychodzi sprawa dotycząca kapłana, rusza cała medialna machina - zauważył.
Homilia abp. Marka JędraszewskiegoPrzed Mszą św. kilkuset kapłanów uczestniczyło w adoracji Najświętszego Sakramentu oraz wysłuchało konferencji wygłoszonej przez o. Jordana Śliwińskiego OFM. Przypomniał on księżom o błędach jakie popełniają, kiedy to nie oni są spowiednikami, ale sami przystępują do sakramentu pokuty. Mówił, że wielu z nich czuje niechęć do tego spotkania z Chrystusem i traktuje spowiedź "jak wizytę w myjni samochodowej" - oczyszczają się, ale nie chcą podjąć pracy duchowej, dlatego mówią penitentowi, by nie prawił im kazań, bo przecież oboje studiowali teologię, więc wszystko jest jasne, wystarczy tylko rozgrzeszenie. W ten sposób - tłumaczył - kapłan zamyka sobie jednak szansę na usłyszenie słów Chrystusa. Według niego, niektórzy kapłani nie chcą też podjąć stałej pracy duchowej pod kierunkiem stałego spowiednika, ponieważ mają świadomość, iż taka konfrontacja ze swoimi słabościami jest nie tylko bardziej wymagająca i trudna, ale nawet bolesna.
Konferencja o. Jordana Śliwińskiego