W konkursie zdecydowanie najlepiej skakał Ryoyu Kobayashi, który odniósł 12. zwycięstwo w Pucharze Świata w tym sezonie. A jak skakali Polacy?
Konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Trondheim nie był dla Biało-Czerwonych udany. Słabiutko wypadli Paweł Wąskim i Stefan Hula, którzy zajęli miejsca w ostatniej dziesiątce i nie zakwalifikowali się po krótkich skokach do serii finałowej. Pierwszy z nich lądował na 114 m, a drugi osiągnął odległość 116,5 m.
W drugiej serii znalazło się 4 reprezentantów Polski, ale i oni niczym szczególnym w pierwszych skokach nie błysnęli. W przerwie konkursu Dawid Kubacki zajmował dalekie 28. miejsce, a Jakub Wolny, Kamil Stoch i Piotr Żyła byli sklasyfikowani w drugiej dziesiątce. Liderem po pierwszej serii był znakomity Ryoyu Kobayashi, a w pierwszej trójce znaleźli się jeszcze kończący tego dnia karierę w PŚ Andreas Stjernen i młody Słoweniec Timi Zajc.
Druga seria przebiegła dla Polaków lepiej. Najpierw Dawid Kubacki przypomniał, że potrafi w drugim skoku zanotować wysoki awans. Lądowanie daleko za 130. metrem pozwoliło mu ostatecznie zająć 18. lokatę w konkursie. Jedno miejsce przed Kubackim konkurs ukończył Kamil Stoch. Jakub Wolny awansował z 18. na 13. miejsce, a najwyżej sklasyfikowany została Piotr Żyła, który zajął 11. pozycję.
Zwycięstwo z ponad 10 punktową przewagą wywalczył Kobayashi, drugą pozycję obronił Andreas Stjernen, a na podium wskoczył znakomity w ostatnich konkursach Stefan Kraft.
W piątek skoczkowie przenoszą się na mamucia skocznie w Vikersund.