Dzisiejszy patron to mędrzec, a przynajmniej taki zyskał przydomek po odbytych studiach z filozofii i retoryki.
Dzisiejszy patron to mędrzec, a przynajmniej taki zyskał przydomek po odbytych studiach z filozofii i retoryki. Ponieważ jednak mądrość to nie tylko wiedza wyciągnięta z książek, ale także umiejętność takiego działania, by na świecie było więcej dobra, więc nasz dzisiejszy patron postanowił swoje życie związać z Tym, który stworzył cały świat, a wszystko, co stworzył było "bardzo dobre", jak czytamy w Księdze Rodzaju. I tak oto u wrót znajdującego się niedaleko Betlejem klasztoru stanął w znoszonym ubraniu 28-letni mężczyzna. Jeżeli myślał, że tutaj odnajdzie odpowiedzi na wszystkie swoje pytania to był w grubym błędzie. Jego pragnienie mądrości szybko rzuciło go bowiem do mieszkających w Egipcie ojców pustyni, a nawet do Rzymu. Ostatecznie w roku 629 bohater naszej historii uznawszy, że osiągnął cel, jakim było poznanie takiego działania, które pomnaża dobro na ziemi, zdecydował się wrócić do źródeł, czyli do klasztoru św. Teodozego. Nie minęło jednak 5 lat, a Pan Bóg już postanowił wykorzystać mądrość tego człowieka, nabytą przez niego w czasie jego podróży. Oto umiera bowiem patriarcha Jerozolimy, a biskupi i lud, wybierają na jego miejsce właśnie naszego mędrca. O tym, że był to wybór trafny, świadczyć może to, że do historii przeszedł jako kaznodzieja, gorliwy duszpasterz, i niezłomny obrońca czystości wiary. Został również zapamiętany jako utalentowany poeta i precyzyjnie formułujący swoje myśli teolog. Do najważniejszych jego dzieł należy list skierowany do patriarchy Sergiusza, w którym wykłada on właściwą i prawowierną naukę Kościoła o dwóch wolach Pana Jezusa w Jego dwóch naturach. Sergiusz był bowiem zwolennikiem poglądu, że Boża wola zupełnie pochłonęła ludzką wolę Jezusa. A jeżeli tak, to i nasza wola nie ma specjalnej wartości w relacji do Stwórcy. Żeby obalić ową tezę nasz dzisiejszy święty zebrał w jednym dziele aż 600 zdań Ojców Kościoła i pisarzy na ten właśnie temat. Jednak tym, co może pozwolić nam lepiej zapamiętać jego sylwetkę wcale nie będą teksty, które napisał lub słowa, które wygłosił. Co zatem? Rozmowa, którą odbył z muzułmańskim władcą. I nie, wcale nie przekonywał go do przyjęcia chrześcijaństwa. Udało mu się raczej skłonić go do tego, by chrześcijanie nie byli prześladowani w Ziemi Świętej. A mogli bo przecież w roku 637 Jerozolima została zdobyta przez wojska kalifa Omara. Trzeba było wielkiej mądrości i roztropności, żeby przekonać do swoich racji kogoś, kto ogłosił Jerozolimę trzecim co do ważności (po Mekce i Medynie) świętym miastem muzułmanów. Czy wiecie państwo kto tego dokonał? Dzisiejszy patron, patriarcha Jerozolimy, św. Sofroniusz. Nic w tym zresztą dziwnego, skoro jego imię z greki znaczy tyle, co człowiek o zdrowym umyśle i duchu. Czyli ktoś po prostu mądry.