Przejmująca była Droga Krzyżowa 8 marca w katowickiej katedrze. Kilkudziesięciu księży, z nadzwyczajną powagą i skupieniem na twarzach, przed każdą stacją padało na kolana w modlitwie za ofiary nadużyć ludzi Kościoła.
Panie Jezu, cierpiący Zbawicielu, przyjmij naszą pokorną modlitwę, w której chcemy Cię przepraszać za grzechy, wynagradzać za rany zadane Twojemu kochającemu Sercu i prosić o siły, aby zło dobrem zwyciężać - modlił się abp Wiktor Skworc przed rozpoczęciem Drogi Krzyżowej.
Rozważania przy poszczególnych stacjach prowadzili kolejni śląscy księża. Jeden z nich mówił o wykorzystaniu niewinnych i bezbronnych jako niesprawiedliwości wołającej o pomstę do nieba.
- Niesprawiedliwość potęguje się, jeśli niewinny i młody człowiek nie znajduje należytej oceny sytuacji i pomocy, a sprawca nie tylko nie przyznaje się do winy, ale bywa chroniony przed słusznym osądem i pozostaje bezkarny - powiedział.
Mówił to pod stacją pierwszą, przedstawiającą skazanie niewinnego Jezusa na śmierć. - Panie Jezu, doświadczający niesprawiedliwości nie tylko w tamtej parodii sądu, ale także w tych dotkniętych nią niewinnych i najmniejszych siostrach i braciach, ulituj się nad nami - powiedział.
Księża i idący za nimi wierni świeccy modlili się też o odwagę tworzenia w Kościele środowiska otwartego i przyjaznego dzieciom. Klękali pod sugestywnymi rzeźbami Zygmunta Brachmańskiego, przedstawiającymi mękę Pańską.
- Ktokolwiek zadaje gwałt czyjejś godności, na nowo zdziera szaty z Jezusa - mówił jeden z kapłanów przy stacji "Pan Jezus z szat obnażony". - Panie Jezu, który każde obnażone i zawstydzone dziecko zasłaniasz swoim zmaltretowanym ciałem, jak płaszczem miłosierdzia, ulituj się nad nami - modlił się.
Poniżej galeria zdjęć.