Radni Gdańska głosowaniem zamknęli administracyjnie sprawę ks. Henryka Jankowskiego. Prałata pozbawiono pośmiertnie honorowego obywatelstwa miasta, zdecydowano też o likwidacji jego pomnika i odebraniu nazwy skwerowi jego imienia. W głosowaniu nie wzięli udziału radni PiS.
Za przyjęciem uchwał w tej sprawie głosowali radni Koalicji Obywatelskiej i klubu Wszystko dla Gdańska. Przed głosowaniami Kacper Płażyński, przewodniczący klubu PiS, poprosił o 10-minutową przerwę dla swoich radnych i udał się na posiedzenie. Po powrocie na salę wszystkich rajców głos zabrała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, która w poniedziałek oficjalnie obejmie stanowisko. - Stoimy w bardzo trudnym momencie. Sprawa ks. Jankowskiego jest niełatwa dla wielu z nas i bolesna. Dla mnie bolesna także jako matki, matki 11-letniej córki. Kiedy myślimy o możliwej krzywdzie dzieci, jest czymś dla nas bardzo jasnym, że zawsze trzeba stawać po stronie ofiar, ale tutaj nie mamy jednoznaczności - mówiła A. Dulkiewicz.
Przypomniała, że w przestrzeni publicznej toczyła się dyskusja o powołaniu komisji, która miałaby przesądzić o winie lub jej braku w stosunku do ks. Jankowskiego. - Te apele o powołanie komisji, komisji kościelnej, komisji mieszanej padają z różnych stron. Ja, jako prezydent miasta, nie mam narzędzi komisji śledczej czy jakiejkolwiek innej, by tę sprawę wyjaśnić. To państwo radni dzisiaj stoicie przed decyzją, to państwo radni od grudnia zajmujecie się tym tematem. Dziś przychodzi taki moment, że należy podjąć ostateczną decyzję. Bliska jest mi zasada domniemania niewinności, ale widząc poziom emocji, widząc to, do czego nieodpowiedzialne podgrzewanie emocji przez różnych ludzi doprowadza, pewnie decyzja może być tylko jedna - mówiła. Prezydent zacytowała też słowa papieża Franciszka z 28 grudnia 2018 roku: "Także dzisiaj są liczni, namaszczeni przez Pana, którzy nadużywają słabych, dopuszczają się obrzydliwości i dalej sprawują posługę". - Dziś stoicie państwo przed decyzją historyczną, ale decyzją niełatwą. Rozważaliście różne racje. Moje zdanie jest takie: nikt nie może łamać prawa - zakończyła.
W imieniu radnych PiS wystąpił Jan Kanthak, również prawnik. - Podejmując tak ważne decyzje jak te dzisiejsze, powinniśmy mieć 100-proc. pewność tego, o czym donoszą media. W świetle kolejnych informacji dziś takiej pewności nie ma. Stąd nasz postulat o powołanie komisji, która mogłaby dojść do prawdy. Pozbawianie obywatelstwa i usunięcie pomnika na podstawie takich oskarżeń to decyzja atomowa. Ksiądz nie żyje od 9 lat i nie ma jak się bronić. Dzisiejsze głosowanie nie zamyka sprawy, lecz zamiata ją pod dywan - mówił radny PiS.
Przed głosowaniem jako ostatni głos zabrał Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu KO. - To miasto Gdańsk decyduje, kto może dostąpić honorów, jakimi został obdarowany ks. Jankowski, który ma w mieście swój skwer, pomnik i honorowe obywatelstwo. Nie ma podstaw prawnych do powołania komisji ani prowadzenia przez nią postępowania, np. wzywania świadków - tłumaczył C. Śpiewak-Dowbór.
Za przyjęciem uchwały w sprawie pozbawienia tytułu Honorowego Obywatela Miasta Gdańska głosowało 19 radnych, 1 był przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Pozostali radni PiS nie wzięli udziału w tym głosowaniu i kolejnych.
Nad uchwałą w sprawie odebrania nazwy skwerowi ks. Jankowskiego głosowało 22 z 33 radnych. "Za" głosowało 20 radnych, 1 był przeciw i 1 osoba wstrzymała się od głosu. Identycznie zagłosowano nad uchwałą o usunięciu pomnika ks. Jankowskiego.
Po zakończonej sesji Karol Guzikiewicz, członek Solidarności i radny sejmiku województwa, powiedział dziennikarzom, że społeczny komitet budowy pomnika nie będzie czekał na działania miasta i usunie pomnik ks. Jankowskiego we własnym zakresie. Ma to nastąpić w piątek rano.