Fundacja Mamy i Taty powołała Ruch 4 Marca. - To sprzeciw rodziców i przedsiębiorców wobec Warszawskiej Deklaracji LGBT+, podpisanej przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego - wyjaśnia Marek Wojciech Grabowski, prezes fundacji.
Akcje edukacyjne wśród rodziców i przedsiębiorców, stworzenie działu prawnego prowadzącego rozprawy przeciwko osobom naruszającym moralność lub prowadzącym działania antychrześcijańskie, rodzic w każdej szkole monitorujący działania placówki - to tylko niektóre założenia Ruchu 4 Marca, którego działalność została zainaugurowana właśnie 4 marca, podczas konferencji w Polskiej Agencji Prasowej.
Inicjatywa zakłada powstanie sieci stowarzyszeń rodzicielskich w największych ośrodkach miejskich w Polsce, m.in. w Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Krakowie, Wrocławiu, Katowicach i Gdańsku, których zadaniem będzie reagowanie na wszelkie próby indoktrynacji światopoglądowej w placówkach edukacyjnych.
- Chcemy poprzez edukację rodziców zwiększyć świadomość rodzicielskich praw i skutecznie zapobiegać inicjatywom promującym m.in. homoseksualizm i edukację seksualną, jak na przykład "Tęczowe piątki" - mówił M.W. Grabowski.
Dokumentem programowym ruchu jest Karta Wolności - manifest rodziców i przedsiębiorców. "Chcemy, aby nasze rodziny i dzieci były bezpieczne, abyśmy jako wolni ludzie decydowali o sposobie i systemie wartości, w jakim nasze córki i synowie są kształtowani i wychowywani" - czytamy na stronie internetowej ruchu.
Niepokój rodziców budzi zapowiedź wprowadzenia edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w każdej szkole, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia.
- To koncepcja, która tłumaczy seksualność jako źródło przyjemności, w oderwaniu od odpowiedzialności, małżeństwa i rodziny. Taka wizja nie jest do pogodzenia z naszą moralnością, która oparta jest na etyce chrześcijańskiej - dążeniu do dobra, prawdy i piękna - podkreśliła podczas konferencji prasowej Barbara Socha z Fundacji Mamy i Taty.
Założyciele Ruchu 4 Marca zwracają także uwagę, że Warszawska Deklaracja LGBT+ uderza także w wolność gospodarczą. - Każda firma chcąca współpracować z miastem będzie musiała promować w swoich miejscach pracy mniejszości homoseksualne. To w ewidentny sposób narusza swobodę obrotu gospodarczego - mówił M.W. Grabowski.
Inicjatorzy ruchu przedstawili także obszerną analizę prawną Warszawskiej Deklaracji LGBT+, z której wynika, że podpisany przez prezydenta stolicy dokument narusza Konstytucję RP. Dotyczy to m.in. art. 32 ust. 1 o równym traktowaniu obywateli, a nie - tak, jak w przypadku deklaracji - uprzywilejowania jednej z grup; art. 25 ust. 2 mówiący o bezstronności religijnej, światopoglądowej i filozoficznej władz publicznych czy art. 48 mówiący o prawach rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
- Naszym celem jest, by prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wycofał się z podpisanej deklaracji na rzecz promowania osób LGTB+ - powiedział M.W. Grabowski.