O dzisiejszej patronce w XXI wieku zrobiło się głośno za sprawą filmu. Bynajmniej jednak nie dokumentalnego. Chodzi bowiem o wizje, których doświadczała przez całe życie, a które zamienił w konkretne obrazy Mel Gibson kręcąc w 2004 roku "Pasję"
Bł. Anna Katarzyna Emmerich brewiarz.pl O dzisiejszej patronce w XXI wieku zrobiło się głośno za sprawą filmu. Bynajmniej jednak nie dokumentalnego. Chodzi bowiem o wizje, których doświadczała przez całe życie, a które zamienił w konkretne obrazy Mel Gibson kręcąc w 2004 roku "Pasję". Tak, w tym momencie właściwie zagadka związana z dzisiejszą patronką jest rozwiązana – to błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich, dziewica. Żyła na przełomie XVIII i XIX wieku w niemieckim landzie Münster i nawet jej się nie śniło, że to czego doświadcza od dziecka stanie się za pośrednictwem kina w jakiejś części udziałem dziesiątków milionów ludzi. Takiej perspektywy nie miał nawet Klemens Brentano, niemiecki poeta i prozaik, który przez 5 lat, począwszy od 1818 roku, codziennie spisywał mistyczne wizje bł. Katarzyny dotyczące szczegółów z życia Jezusa i Maryi. Owszem doceniał ich plastyczność i teologiczny wymiar, ba nawet publikując je w 1833 roku, czyli 9 lat po śmierci owej mistyczki, liczył oczywiście na zainteresowanie szerszego grona odbiorców jej osobą, ale gdzie by tam w jego głowie postała wizja ruchomych obrazów pokazujących ostatnie chwile Jezusa przed śmiercią na krzyżu i to wizja, która udziela się ludziom na całym świecie. A jednak te obrazy, którymi Bóg obdarzył prostą, ubogą i niemal niepiśmienną dziewczynę z Westfalii, na stałe weszły do świata kultury. Tymczasem ona sama przez całe swoje dzieciństwo nie uważała ich za coś nadzwyczajnego. Była przekonana, że podobne wizje mają również inne dzieci. Co więcej odczytywała je w swoim sercu najprościej jak się tylko da – jako wezwanie do życia w pełnej bliskości Boga. Stąd jej długoletnie próby wstąpienia do klasztoru. Długoletnie bo nie dość, że nie była wykształcona, to jeszcze była skrajnie uboga. No i te jej wizje. I związane z nimi bolesne, krwawe rany na głowie, przez które musiała zacząć nosić opaskę, co podkreślają niemal wszystkie jej portrety. Bo bł. Annie Katarzynie Emmerich dane było zbliżyć się w sposób niewytłumaczalny do tajemnicy Męki Pańskiej. Gdy w końcu w roku 1802 została przyjęta do augustianek w Agnetenbergu, wcale nie mogła powiedzieć : oto jestem, tu gdzie powinnam. Raz, że siostry patrzyły na nią co najmniej podejrzliwie, a dwa, że w okresie wojen napoleońskich, to jest w 1811 roku, klasztor został zamknięty. I tak bł. Anna Katarzyna Emmerich, trafiła do w domu pewnego wygnanego z Francji przez rewolucjonistów kapłana. I już tego miejsca nie opuściła. Do ran na głowie dołączyły stygmaty, ciało odmówiło posłuszeństwa przez co skazana została na leżenie w łóżku, a jej całym pożywieniem stała się Komunia święta. Ale to tam, w najtrudniejszych życiowych doświadczeniach wylało się na nią najwięcej łask. Tam znalazła przyjaciół i tam jej wizje zostały wreszcie potraktowane jako dar od Boga, a nie histeryczne widzimisię. Czy nie to właśnie jest tajemnica Golgoty? Czy nie z tego powodu "Pasja" wywarła na widzach tak wielkie wrażenie? Oto najstraszliwsza nawet śmierć ostatecznie zostaje pokonana przez życie, które jest w Bogu. Bł. Anna Katarzyna Emmerich umarła w Dülmen 9 lutego 1824 roku. Wiecie państwo gdzie i kiedy się urodziła? 8 września 1774 roku w Flamschen, w Westfalii.