Goryl zjadający ludzi, maszyna do szycia, która przestała się odzywać, ale też zatrzymanie oddechu u 3-latka - to zgłoszenia, które odbierają w Katowicach operatorzy Numeru Alarmowego 112 (POSŁUCHAJ).
Operatorzy numeru 112 codziennie mierzą się z sytuacjami poważnymi i mniej poważnymi. Muszą sprawnie oddzielać jedne od drugich. Czasem jest łatwiej, czasem trudniej. Pewna kobieta niedawno prosiła o interwencję z powodu ataku goryla na dom.
- Jednego faceta już u góry zjod. Jo zdążyłach uciyc - tłumaczyła po śląsku zaaferowana kobieta. Podawała wiele szczegółów. W trakcie rozmowy z operatorką dodała istotny szczegół, że zauważyła to zdarzenie w trakcie wyprawy po piwo.
Podobnie abstrakcyjne zgłoszenie od starszej kobiety przyjął inny operator. Kobieta alarmowała, że jej córka przestała się odzywać. Nie zareagowała nawet na słowa "Jola, wychodzimy". Z dalszej części rozmowy jasno jednak wynikało, że dzwoniąca na numer 112 kobieta mówi o swojej... maszynie do szycia.
Operator mimo to nie przerwał połączenia i zadawał dodatkowe pytania. Wykazał się wielką intuicją: po chwili wyciągnął od dzwoniącej, starszej pani informację, że obok maszyny do szycia leży jej 65-letnia, nieprzytomna córka.
Wielkie centrum powiadamiania ratunkowego mieści się w podziemiach Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Zatrudnia 101 osób i obsługuje 13 procent zgłoszeń, dokonywanych w Polsce.
Kolejne nagrania na następnej stronie