W województwie śląskim od listopada ub.r. zachorowało już 45 osób - podał sanepid. Większość to osoby nieszczepione.
To dane z 5 lutego. Kilkanaście kolejnych osób jest w trakcie diagnostyki. Choroba pojawiła się m.in. w ośrodku opiekuńczym dla seniorów na Podbeskidziu.
W całym 2017 roku w regionie stwierdzono zaledwie 2 przypadki odry. Tyle samo odnotowano od początku do listopada 2018 roku. Potem jednak liczba chorych zaczęła szybko rosnąć.
Choroba pojawiła się najpierw w dwóch ogniskach epidemicznych w rejonie Gliwic i Lublińca (tam została przywieziona przez pracujących w Polsce obywateli Ukrainy), a potem w innych miejscowościach województwa śląskiego.
- Początkowo ogniska były w zakładach pracy, teraz w rodzinach, wśród domowników oraz w ośrodku opiekuńczym, gdzie stwierdzono dwa przypadki. Na bieżąco monitorujemy tę sytuację - powiedziała we wtorek PAP Renata Cieślik-Tarkota, kierownik działu epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. - Problem jest nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, zwłaszcza na Ukrainie. Ludzie cały czas podróżują, odra jest więc przenoszona w sposób bardzo łatwy - dodała.
Większość chorych to osoby nieszczepione. Jak zaznaczyła R. Cieślik-Tarkota, choroba u osób zaszczepionych ma zdecydowanie lżejszy przebieg.
Źródłem zakażenia jest chory człowiek. Wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową lub powietrzno-kropelkową, rzadziej przez skażone przedmioty. Okres wylęgania odry trwa 7-18 dni i może być dłuższy u osób dorosłych. Objawy choroby to: zapalenie spojówek, łzawienie oczu, światłowstręt, nieżyt błony śluzowej nosa i suchy kaszel. Na błonach śluzowych jamy ustnej na wysokości zębów trzonowych pojawiają się charakterystyczne białe plamki na czerwonym tle, tzw. plamki Fiłatowa-Koplika, oraz występuje gorączka, która może osiągać wartości nawet do 40 st. Celsjusza. Kolejny etap to wysypka, która rozpoczyna się za uszami, na twarzy, przesuwa się na tułów i kończyny.