Prezydent Gliwic pisze do ministra zdrowia. Zygmunt Frankiewicz apeluje do Łukasza Szumowskiego o interwencję w sprawie kardiologii w Szpitalu Miejskim nr 4.
Gliwice protestują w sprawie kontraktu dla kardiologii Marcin Iciek /Radio eM "Żądamy od NFZ kontraktu na leczenie zawałów w Gliwicach" - piszą inicjatorzy protestu, który w najbliższą sobotę [2 lutego] ma się odbyć na gliwickim Rynku. Chodzi im o Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach, gdzie w 2017 roku uruchomiono Pracownię Kardiologii Inwazyjnej. Szpital, mimo braku kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, leczy ostre zawały serca - jako jedyna placówka w Gliwicach i w powiecie. - Mówi inicjator sobotniego protestu, Łukasz Fedorczyk:
O interwencję w sprawie kontraktu na gliwickiej kardiologii do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego zaapelował prezydent miasta, Zygmunt Frankiewicz.
Pracownia Kardiologii Inwazyjnej Marcin Iciek /Radio eM Gliwiccy samorządowcy argumentują, że po modernizacji szpitala z połowy 2017 kosztującej 5,5 miliona złotych - oddział wykonał ponad 1800 zabiegów. W ocenie Marka Jarzębowskiego rzecznika prezydenta Gliwic, obecna sytuacja jest oszukiwaniem gliwickich podatników:
Apel popierają pacjenci, których placówka - mimo braku umowy z NFZ - ciągle przyjmuje:
Mieszkańcy Gliwic skrzykują się za pośrednictwem mediów społecznościowych. W sobotę na gliwickim Rynku odbędzie się manifestacja z żądaniami podpisania kontraktu ze strony NFZ. Tymczasem Małgorzata Doros ze śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia deklaruje, że NFZ może usiąść do stołu negocjacyjnego i dla gliwickiego szpitala ma swoją propozycję:
W ocenie NFZ placówka póki co nie spełnia "szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą".