Przywołał do siebie Dwunastu i zaczął ich rozsyłać… Mk 6,7
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien».
I mówił do nich: «Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich».
Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa Judyta Syrek
Gość Niedzielny
Przywołał do siebie Dwunastu i zaczął ich rozsyłać… Mk 6,7
Ci, którzy nie chcą Jezusa, muszą mieć swój czas, by uznać w Jego miłosierdziu Jego istnienie. Taka chyba jest główna myśl Ewangelii o posłaniu Dwunastu. Apostołowie zostali posłani, by mówić o Bogu, by dawać świadectwo. Ale z tych miejsc, w których ktoś nie chce przyjąć przesłania Ewangelii, nie chce przyjąć Boga, chrześcijaństwa, trzeba umieć odejść, zostawiając wszystko. Bóg szanuje ludzką wolność. Totalnie. Musimy się tego uczyć z Ewangelii. Potrzeba nam uczyć się szacunku, bo owo „strzepnięcie” oznacza życie w wolności serca, umiejętność pozostawiania sytuacji, w których ktoś nie przyjmuje tego, co chcemy mu przekazać.