Dzisiaj wspominamy królową. I jak na królowe przystało była nią od urodzenia. Choć na świat przyszła w miejscu zgoła od królewskiego pałacu odmiennym. W zwykłym domu w niewielkim miasteczku.
Bł. Regina Protmann brewiarz.pl Dzisiaj wspominamy królową. I jak na królowe przystało była nią od urodzenia. Choć na świat przyszła w miejscu zgoła od królewskiego pałacu odmiennym. W zwykłym domu w niewielkim miasteczku. Trudno również o jej rodzicach powiedzieć, że pochodzili z królewskiego rodu – według dokumentów, która przetrwały do naszych czasów, byli bogatymi mieszczanami. Za to ich córka posiadała wszystkie królewskie przymioty : piękna, bystra, mądra, a co najważniejsze roztropna. I to tej roztropności zawdzięcza swoje wyniesienie do chwały ołtarzy. Bo roztropność to umiejętność dążenia do dobra, która została wykryta przez rozum. Tyle teoria, bo w praktyce wyglądało to tak : gdy dzisiejsza patronka miała 19 lat wokół niej rozpętało się prawdziwe piekło. Bynajmniej nie za sprawą kandydatów do jej ręki. Swoje żniwo zaczęła po prostu zbierać dżuma - jak to w XVI wieku zresztą często bywało. Ludzie wokół dosłownie umierali na oczach królowej. Nie było odważnych, do niesienia pomocy. I wtedy objawiła się królewska roztropność. Widząc, że nie pieniądze, ale ludzie potrzebni są by nieść pomoc potrzebującym, sama opuściła swój stan i poszła pomagać. Pomagała w domach chorych i w szpitalu. Gdy epidemia minęła, do swoich obowiązków dodała też uczenie miejscowych dzieci pisania i czytania, oraz opiekowanie się liturgicznymi szatami w pobliskim kościele. I choć nie pojawił się żaden rycerz na białym koniu, który porwałby ją na zamek, choć nigdy nie usłyszała by ktokolwiek wiwatował na jej cześć, choć granice jej królestwa pokrywały się z zasięgiem parafii w której mieszkała, a zamiast licznej służby miała wokół siebie tylko pragnące ją naśladować kobiety to pomimo tych wszystkich okoliczności dzisiejsza patronka niezmiennie od swojego urodzenia aż po kres życia pozostała prawdziwą królową. Bo prawdziwa królowa służy swoim poddanym, a nie oczekuje, że to oni jej będą służyć. A poza tym, jest jeszcze jeden powód dla którego jej królowanie było niepodważalne choć na pierwszy rzut oka nikt, kto by zobaczył tę żyjącą w wielkim ubóstwie kobietę nie nazwałby jej królową. Jej królewskość zapisana była w jej imieniu. Kto jest bohaterką dzisiejszej zagadki? To urodzona na Warmii błogosławiona Regina Protmann. Regina czyli królowa.