Gdzie nie spojrzeć pustynia. Na prawo piasek, na lewo piasek, za nami całe morze piasku, a przed nami grota. Wewnątrz, poza Pismem Świętym i miejscem przeznaczonym do leżenia, nie ma kompletnie nic. Idealne miejsce, żeby w skrajnej ascezie osiągnąć spokój
Św. Antoni brewiarz.pl Gdzie nie spojrzeć pustynia. Na prawo piasek, na lewo piasek, za nami całe morze piasku, a przed nami grota. Wewnątrz, poza Pismem Świętym i miejscem przeznaczonym do leżenia, nie ma kompletnie nic. Idealne miejsce, żeby w skrajnej ascezie osiągnąć spokój. Święty spokój. No i jest jeszcze człowiek, który w takich warunkach ten wymarzony spokój chce osiągnąć. Trafił tutaj kierując się wskazaniami Ewangelii ze Środkowego Egiptu. Mógł być wtedy rok 271, może 72. Bohater tej opowieści stracił wcześniej oboje rodziców, sprzedał ojcowiznę i rozdawszy majątek ubogim, sam stał się ubogi. W tym sensie, że od teraz miał już wszystko u Boga. Stąd ta pustynia. Ale jakżeby się zdziwił każdy, kto chciałby zobaczyć obraz przedstawiający dzisiejszego patrona na tej pustyni. A ten wdzięczny temat podejmowali przez wieki najróżniejsi malarze. Oto bowiem nie zobaczymy na tych płótnach żadnego tam pustynnego landszaftu ze świętym na pierwszym planie. Zamiast sennego krajobrazu ukarze się naszym oczom zażarta walka. Bynajmniej nie ze zwierzętami, choć bestie, które otaczają patrona mają także zwierzęce pyski. Kim więc są? To pokusy. A właściwie to diabły, które pragną by opisywany dziś człowiek porzucił swoje ubogie, Bogiem wypełnione życie i zaczął żyć światowo. Czyż Aleksandria, jeden z najważniejszych ośrodków życia w tamtych czasach nie leży na wyciągnięcie ręki? Czyż jego rodzice nie byli zamożni? Czy nie należy mu się takie życie, jakie wiódł kiedyś? Szczęśliwie, dzisiejszy święty nie uległ. Naprawdę całkowicie oddał się Bogu. Dlatego przeżył na pustyni, dlatego zainspirował wielkie rzesze innych eremitów do ubogiego życia. Dlatego dożył 105 lat. Według podania zmarł 17 stycznia 356 roku. O kim mowa? O św. Antonim Wielkim, pustelniku.