Szeregowy Tomasz Wolak został w poniedziałek wyróżniony przez dowódcę szczecińskiej 12 Brygady Zmechanizowanej. Żołnierz pomógł obezwładnić mężczyznę, który 23 grudnia zaatakował nożem w kinie dwie osoby.
Szer. Tomasz Wolak był w kinie z córką podczas ataku, do którego doszło 23 grudnia w szczecińskim centrum handlowym - poinformowano w poniedziałek podczas uroczystego apelu w koszarach 12 Brygady Zmechanizowanej. Żołnierz, gdy usłyszał krzyki wśród widzów na sali kinowej, podbiegł do mężczyzny, który próbował obezwładnić nożownika. Wyrwał napastnikowi nóż i rozpoczął ewakuację rodzin z dziećmi. Jak podano, udzielił też pierwszej pomocy mężczyźnie, którego ciężko ranił nożownik.
"Podczas udzielania pomocy poszkodowanym w sytuacji zagrożenia ich, ale przede wszystkim pańskiego życia, wykazał się pan prawdziwym hartem ducha, odwagą i wysokim poziomem wyszkolenia i wiedzy" - powiedział dowódca 12. Brygady Zmechanizowanej gen. bryg. Piotr Trytek, dziękując żołnierzowi za "bohaterską postawę".
Żołnierz, pytany przez dziennikarzy o szczegóły zdarzenia, podkreślił zasługi mężczyzn, którzy pierwsi obezwładnili napastnika. Zaznaczył, że pomagał im, gdy obezwładnili i przytrzymywali go przy ziemi, rozkazując, aby wypuścił z ręki nóż, a gdy to nie pomogło, naciskał nogą rękę leżącego mężczyzny.
"Gdy to nic nie dało, usiadłem mu kolanem na głowę, wbiłem nóż w podłogę, złamałem ostrze przy trzonku i odsunąłem resztę" - mówił szer. Wolak.
"Starałem się z opanowaniem prowadzić całą akcję, wydawałem polecenia różnym osobom, żeby to wszystko przebiegało w miarę sprawnie. Prosiłem rodziców, żeby zabrali swoje dzieci" - wyjaśnił żołnierz. Dodał, że działań ratowniczych nauczył się w jednostce, gdzie szkolenia m.in. z pierwszej pomocy odbywają się raz w tygodniu.
Żołnierz otrzymał pismo pochwalne ze zdjęciem na tle sztandaru jednostki. Jak poinformował oficer prasowy "Błękitnej Brygady" por. Błażej Łukaszewski, to pierwsze z kilku wyróżnień, które czekają szer. Wolaka, który ma też otrzymać nagrodę finansową. Złożony ma być też wniosek do ministra obrony narodowej o przyspieszony awans.
Dwóch mężczyzn w wieku około 30 lat zostało zaatakowanych 23 grudnia w kinie w jednym ze szczecińskich centrów handlowych. Jak podała policja, atak nastąpił przy użyciu "niebezpiecznego narzędzia". Obaj mieli rany cięte. Pierwszy z mężczyzn - na szyi, klatce piersiowej i ramionach. Został przewieziony do szpitala i był świadomy. Drugi z mężczyzn był w stanie krytycznym. Następnego dnia poinformowano, że zmarł po przewiezieniu na blok operacyjny.
Policja tuż po ataku zatrzymała 26-latka. Usłyszał zarzut dotyczący popełnienia zbrodni zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa, został aresztowany na trzy miesiące. Trwa śledztwo w tej sprawie.
Prokuratura poinformowała, że zaatakowane osoby "nie były osobami przypadkowymi dla sprawcy". Według nieoficjalnych informacji, podawanych przez lokalne media, powodem ataku była zazdrość 26-latka. Mężczyzna miał być byłym partnerem jednego z zaatakowanych.
Aresztowanemu 26-latkowi grozi dożywocie. (PAP)
Autorka: Elżbieta Bielecka
emb/ joz/