Dzisiaj mam dla państwa wyjątkową patronkę. Ale wyjątkową nie z uwagi na jakieś nadprzyrodzone dary lub heroiczną historię. Wyjątkowość bohaterki dzisiejszej historii polegać będzie na jej… zwyczajności.
Bł. Eurozja Barba brewiarz.pl Dzisiaj mam dla państwa wyjątkową patronkę. Ale wyjątkową nie z uwagi na jakieś nadprzyrodzone dary lub heroiczną historię. Wyjątkowość bohaterki dzisiejszej historii polegać będzie na jej… zwyczajności. A już czy ta zwyczajność urośnie do nadzwyczajnych rozmiarów ocenicie państwo sami. Kobieta o której mowa urodziła się w 1866 roku we Włoszech i w wieku 4 lat przeprowadziła się z rodzicami do miejscowości Maroli koło Torri di Quartesolo. I tam też spędziła całe swoje życie. Do szkoły mogła chodzić tylko dwa lata, potem musiała zrezygnować by pomagać rodzicom w polu i w domu. Ze szkoły wyniosła jednak umiejętność czytania, którą ćwiczyła następnie przy lekturze Pisma Świętego i katechizmu. Mając 12 lat przyjęła Pierwszą Komunię świętą i wstąpiła do Stowarzyszenia Córek Maryi, czyli mówiąc dzisiejszym językiem została marianką. Mając 20 lat wyszła za mąż za wdowca ze swojego miasteczka, ojca dwóch malutkich córeczek. Związek ten był nie tyle uczuciowy, co praktyczny – w końcu ktoś musiał się zaopiekować dziewczynkami : jedną dwumiesieczną, drugą zaś półtoraroczną. Z czasem jednak na świat przyszło jeszcze dziewięcioro dzieci, a nawet rodzina zaadoptowała kolejnych czworo sierot. Można więc śmiało powiedzieć, że dzisiejsza patronka miała zwyczajnie dużo domowych obowiązków. To tutaj przez całe lata wykuwała się jej świętość. Jej święta cierpliwość i wyrozumiałość zmieniła nie tylko cokolwiek porywczy charakter jej męża, ale także dała taki przykład życia dzieciom, że aż pięcioro z nich wybrało życie konsekrowane. Gdy w końcu większa część z jej pociech osiągnęła dojrzałość nadszedł czas by i ona sama, już jako 50-letnia kobieta, pomyślała o swoim duchowym w sposób bardziej zorganizowany. Została franciszkańską tercjarką. W roku 1930 umiera jej mąż, a dwa lata później i ona sama udaje się po swoją nagrodę do nieba. W jej rodzinnej miejscowości pozostaje jednak o niej nieprzemijająca pamięć, pamięć tak trwała, że "Mama Róża" (Mamma Rosa), jak jest nazywana, zostaje 6 listopada 2005 roku wyniesiona do chwały nieba. Czy znacie państwo pełne imię naszej dzisiejszej zwyczajnie niezwyczajnej patronki? To bł. Eurozja Barban.