Poszli za Nim. Mk 1,18
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim.
Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa Paweł Lis
Gość Niedzielny
Poszli za Nim. Mk 1,18
Gdybyśmy dzwonili do naszych przyjaciół raz na rok i rozmawiali o pogodzie, nie moglibyśmy powiedzieć, że to bliska relacja. Jezus natomiast proponuje nam prawdziwą przyjaźń, choć my chyba trochę się jej boimy, bo wydaje nam się, że nie podołamy. A przecież Jemu zależy na tym, żebyśmy z Nim po prostu byli, rozmawiali, słuchali, jak przyjaciel z przyjacielem. Tak jak uczniowie, których powołał. Jezus nie mówił codziennie do swoich uczniów: „Chodźcie za Mną”. Powiedział to, zapraszając ich do drogi, a drogą była właśnie codzienna relacja. Wiele zależało od powołanych, bo to oni chcieli z Nim być. Jezus każdego z nas zaprasza do życia z sobą, ale to od nas zależy, czy przyjmiemy tę przyjaźń.