Ile macie chlebów? Idźcie i zobaczcie! Mk 6,38
Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce niemające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.
A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce to jest pustkowiem, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia». Lecz On im odpowiedział: «Wy dajcie im jeść!»
Rzekli Mu: «Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby dać im jeść?»
On ich spytał: «Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!» Gdy się upewnili, rzekli: «Pięć i dwie ryby».
Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się, gromada przy gromadzie, po stu i pięćdziesięciu. A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by podawali im; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich.
Jedli wszyscy do syta i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i resztek z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa Magdalena Jóźwik
Gość Niedzielny
Ile macie chlebów? Idźcie i zobaczcie! Mk 6,38
Sytuacja kryzysowa? W najmniej odpowiednim momencie psuje się samochód. I tak mamy dużo obowiązków i dochodzą kolejne, a czasu zawsze za mało. Stres, jak nie w domu to w pracy, jak nie w pracy, to w domu. W sytuacji kryzysowej znaleźli się uczniowie, spotkanie z Jezusem przeciągnęło się, a oni nie są przygotowani, by nakarmić tłum. Zaczynają szukać planu awaryjnego, tak by jeszcze wyjść z opresji z twarzą. Jezus jednak chce, by stanęli w prawdzie o tym, czego nie mają, ale też o tym, co posiadają. I okazuje się, że to niewiele, te pięć chlebów i dwie ryby wystarczą. W sytuacji kryzysowej najczęściej wiemy, czego nam brak: pracy, zdrowia, czasu, pieniędzy... A co Jezus u Ciebie może pomnożyć?