Dziś w samo południe, w bielskiej bazylice Nawiedzenia NMP, dzieci było zdecydowanie więcej niż dorosłych. Hałcnów stał się ponownie miejscem świątecznego, diecezjalnego spotkania rodzin.
Od dwóch lat rodziny, które wychowują trójkę i więcej dzieci, a także te, które chciałyby takie rodziny poznać lub dołączyć do ich grona, przybywają do hałcnowskiej bazyliki na Mszę św. o 12.15 w pierwsze niedziele miesiąca. To tu, w Hałcnowie, DRWaL - diecezjalne Duszpasterstwo Rodzin Wielodzietnych albo Licznych - znalazł swoje miejsce systematycznych spotkań. Po Eucharystii rodzice i dzieci przechodzą do Domu Pielgrzyma. Dorośli uczestniczą w prelekcjach, konferencjach, warsztatach, a w tym czasie najmłodsi mają zapewnioną fachową opiekę.
W dzisiejszą niedzielę Świętej Rodziny z Nazaretu, DRWaL po raz piąty zorganizował tu także Diecezjalny Dzień Rodzin Wielodzietnych. Towarzyszyło mu hasło: "Radość w Panu jest naszą nadzieją". Święto rozpoczęła Msza św., koncelebrowana przez diecezjalnego duszpasterza rodzin ks. Tomasza Gorczyńskiego i zamieszkałego w Hałcnowie ks. Jana Sosnowskiego. Dopełnieniem Eucharystii było spotkanie przy stole w parafialnym Domu Pielgrzyma i wspólne kolędowanie. Świętowanie przygotowali liderzy DRWaL-a - Agata i Artur Markowscy oraz Iza i Piotr Postkowie - obydwa małżeństwa wspierały oczywiście gromadki ich starszych i młodszych dzieci.
Witając rodziny w bazylice, sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, kustosz ks. Piotr Konieczny zachęcił ojców, mamy i dzieci, by wpatrując się w Świętą Rodzinę: Jezusa, Maryję i Józefa, od niej uczyli się miłości, wiary, zawierzenia i nadziei.
Małżonkowie ze swoimi pociechami wypełnili hałcnowską bazylikę
Urszula Rogólska /Foto Gość
W homilii ks. prałat Stanisław Śmietana zaprosił do refleksji nad kondycją współczesnej rodziny, a także dotykającego ją kryzysu, a jednocześnie odwołał się do aktualnej do dziś recepty na zbudowanie rodzinnego i małżeńskiego szczęścia, jaką podaje Pismo Święte. Przypomniał także słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane przed 30 laty do rodzin w Szczecinie, zachęcające do wspólnej modlitwy i pracy: "aby rodzina była silna Bogiem, a kraj nasz silny rodziną".
Skąd rodzina ma czerpać siłę? - Ludzka miłość bierze swój początek od Boga Ojca, który ustanowił instytucję małżeństwa, jej wzorem jest miłość Świętej Rodziny i samego Chrystusa, który dla nas poszedł na mękę, śmierć, zmartwychwstał i pozostał z nami w Eucharystii - mówił ks. Śmietana. - Trzeba tę Chrystusową miłość uczynić swoją miłością rodzinną i małżeńską. Zachęcają do tego teksty Pisma Świętego. Św. Paweł w Liście do Kolosan mówi, że w rodzinie najbardziej potrzebne są: serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokora i cichość, cierpliwość i przebaczenie.
W Hałcnowie żony i mężowie odnowili swoje przyrzeczenia małżeńskie
Urszula Rogólska /Foto Gość
Duszpasterz zwrócił szczególną uwagę na słowa z Księgi Mądrości Syracha. Napisane 22 wieki temu, wciąż są aktualne dla zbudowania właściwych relacji w domu: Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany. Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce. I dalsze słowa, skierowane do dzieci: Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił.
Jak mówił ks. Śmietana, te słowa przez wieki kształtowały Kościół, człowieka, rodzinę i małżeństwo. - Wszyscy obserwujemy, że we współczesnym świecie lansuje się inne, niesprawdzone modele rodziny i małżeństwa, które nie służą ich budowaniu, ale rozbiciu. Jeśli więc mamy odnaleźć zagubiony sens życia rodzinnego i małżeńskiego, trzeba nam ciągle powracać do tych sprawdzonych wartości, na których wychowywały się pokolenia. Do czego więc konkretnie trzeba wrócić, by rodzina i małżeństwo było pełne pokoju i radości? Do szacunku wobec każdego życia i każdej osoby, do poszanowania osób starszych, schorowanych, cierpiących; trzeba wrócić do wspólnej modlitwy rodzinnej i małżeńskiej, a także wspólnej pracy i wspólnego odpoczynku. Trzeba wrócić do wspólnej Komunii Świętej, zwłaszcza małżeńskiej, ale i rodzinnej - zaznaczył ks. Śmietana, zapewniając każdą z rodzin o modlitwie, by potrafiły czerpać siłę z przykładu Świętej Rodziny.
Po homilii małżonkowie obecni w bazylice podali sobie prawe dłonie i odnowili słowa przysięgi małżeńskiej. Natomiast na zakończenie liturgii, obecni odmówili modlitwę papieża Franciszka w intencji rodzin, a po błogosławieństwie ogólnym każda rodzina mogła przyjąć błogosławieństwo indywidualne, którego udzielali obecni w kościele kapłani. Najmłodsi otrzymywali słodycze, zaś rodzice - magnes ze słowami: Nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją (Ne 8.10)