W kopalni CSM w Stonavie ratownikom ustało się znaleźć ciała trzech górników.
Akcja ratunkowa w kopalni węgla kamiennego CSM w Karwinie, 21 bm. Andrzej Grygiel / PAP Po postawieniu tam, w nocy warunki na chwile się poprawiły, dlatego po konsultacjach z Urzędem Górniczym zdecydowano by ratownicy zrobili rekonesans. Udało im się odnaleźć ciała trzech górników. Są one teraz transportowane na powierzchnię. Potem trafią do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie nastąpi identyfikacja.
Ratownicy górniczy postawili cztery tamy, które mają zatrzymać gromadzące się pod ziemią mieszaniny gazów, w tym metan. Jak powiedział Ivo Czelechovsky, rzecznik koncernu OKD, do którego należy kopalnia CSM – zagrożenie dla ratowników jest spore, temperatura ciągle jest bardzo wysoka. Zdecydowano natychmiast zamknąć tamy i wtłaczać azot. Zamontowano przed tamami specjalne czujniki, które mają monitorować poziom gazów. Niestety - jak dodał rzecznik OKD – przez minimum tydzień, albo i kilka nikt w rejon wybuchu nie będzie mógł wejść.
W sprawie wypadku na kopalni CSM w Stonavie toczy się śledztwo, które nadzoruje czeska prokuratura i czeski Urząd Górniczy. Odrębne śledztwo wszczęła też Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Sprawdza ona czy za wypadek w Czechach odpowiada natura czy człowiek.