Stwierdzili, że ciepłe posiłki, który przygotowują co niedzielę dla swoich potrzebujących przyjaciół, to jeszcze nie wszystko. Dlatego zaprosili ich do bielskiej katedry św. Mikołaja.
Od czerwca, co niedzielę grupa wolontariuszy "Zupy za Ratuszem", wśród których bardzo liczną grupą są bielscy studenci z Duszpasterstwa Akademickiego przy katedrze św. Mikołaja, wspólnie gotują ciepłe posiłki. którą rozdają o 18.00 w parku za urzędem miasta w Bielsku-Białej. W grudniu doszli do wniosku, że zupa to za mało. Spotkali się więc w sobotę w katedrze na Mszy św. w intencji zagubionych, bezdomnych i samotnych, którą sprawował ks. Wiesław Greń, duszpasterz akademicki.
- Dzieliliśmy się kiedyś naszymi "wrażeniami zupowymi" z ks. Wiesławem. I wtedy zaproponował nam, żebyśmy może poza pokarmem dla ciała, nakarmili się także duchowo. Dzięki tej rozmowie jesteśmy tutaj - mówią studenci.
- Myślę, że każdy doświadcza w życiu różnego rodzaju samotności, bezdomności, czuje się zagubiony, dlatego tak ważne jest byśmy odnaleźli Jezusa Chrystusa w naszym życiu. Bo z Nim możemy pokonywać wszelkie nasze życiowe trudności. Nie tylko to, co utrzymuje nas przy życiu: jedzenie, ubranie, ale nasze życie duchowe jest niezmiernie istotne, byśmy pomimo różnych trudności cieszyli się życiem i byli szczęśliwi - mówił ks. Greń rozpoczynając liturgię. Wzięli w niej udział studenci, wolontariusze i kilka osób korzystających z niedzielnej zupy.
- Czy kilka osób z kilkudziesięciu, które przychodzą na zupę, to mało? Na pierwszą zupę nie przyszedł nikt, więc widzimy progres, bo tu jest dużo lepszy pokarm - uśmiechają się wolontariusze. - Początkowo myśleliśmy, żeby w ramach zachęty czymś poczęstować uczestników Mszy św., ale zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. Pokarm duchowy, Jezus, jest tu najważniejszy i to on ma nas wszystkich przyciągać.
"Zupowa" Msza św. będzie sprawowana w katedrze w każdą trzecią sobotę o 11.00. Już dziś wolontariusze zapraszają na nią wszystkich, a w każdą niedzielę (dzisiaj również!) od 15.00 do Kuchni św. Brata Alberta, gdzie przygotowują ciepłe posiłki, które o 18.00 zawożą potrzebującym pod ratusz.
Wolontariuszy jest coraz więcej - na dzisiejsze spotkane przygotowali dla swoich przyjaciół ratuszowych także kartki świąteczne, pierniczki i… czapki zrobione na szydełku. A nakarmią ich barszczykiem z krokietem i kanapkami. Do pomocy przy ich przygotowaniu przyda się każda para rąk!