Papież Franciszek spotkał się z pracownikami Stolicy Apostolskiej i Watykanu. Podkreślił, że Boże Narodzenie jest radosnym świętem. Przywołał słowa pisarza francuskiego Léona Bloya, że „Jedynym powodem do smutku, [....] jest nie być świętem. To znaczy, że radość przynależy świętym. Także radość Bożego Narodzenia”.
Papież wskazał, że w grocie betlejemskiej szczęśliwymi są Maryja i Józef. Patrzą na Dzieciątko Jezus i są pełni radości, ponieważ po tak wielu niepokojach mogą przyjąć ten Boży dar, z wielką wiarą i miłością.
Pełni radości – zauważył Franciszek - są również pasterze. Oni odpowiedzieli na słowa aniołów. Pobiegli natychmiast do groty i rozpoznali znak Dziecięcia leżącego w żłobie. W naszych żłóbkach pojawia się często postać młodego pasterza, który potrafi się zadziwić wielkimi dziełami Boga, Jego niespodziankami, tym nowym darem, którym zawsze pozostaje Jezus. Ale w niektórych żłóbkach, tych większych pojawia się więcej osób, są przedstawiciele różnych zawodów: szewc, woziwoda, kowal, piekarz. Wszyscy są szczęśliwi i pełni radości z Bożego Narodzenia. Ich praca zostaje uświęcona obecnością Jezusa. Papież zachęcił, aby pomyśleć o swojej pracy, która oczywiście wiąże się z trudem, i to jest normalne. Ale jeśli pomyślimy przez chwilę o świętości Jezusa, to rzeczy niewielkie i proste: uśmiech, uwaga, grzeczność, gest przeprosin sprawiają, że atmosfera w pracy staje się bardziej znośna.
Następnie Papież zauważył, że w miejscach pracy istnieje „świętość po sąsiedzku”. Przynał, że poznał takich także w Watykanie. Są to osoby, które nie robią wokół siebie dużo hałasu: nie błyszczą, są prości, skromni, ale czynią wiele dobra przez swoją pracę oraz w relacjach z innymi. To są radosne osoby. Skąd przychodzi ta radość? – pytał Ojciec Święty. Zawsze od Niego, od Jezusa, Emmanuela, Boga-z-nami. On jest źródłem naszej radości: osobistej, w rodzinie oraz w pracy.
Kończąc Papież złożył życzenia pracownikom Stolicy Apostolskiej i Watykanu, aby byli świętymi, bo świętość jest drogą radości i przynosi szczęście.
“ Bądźcie święci, aby być szczęśliwymi. Ale nie świętymi z obrazka! Z całym szacunkiem. Świętymi z krwi i kości, ze swoim charakterem, ze swoimi słabościami, również ze swoimi grzechami, ale takimi gotowymi do «zarażenia się» obecnością Jezusa pośród nas, gotowymi, aby pobiec do Niego, jak pasterze, aby zobaczyć to wydarzenie, ten niezwykły znak, który dał nam Bóg - mówił Papież. - «Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego ludu» (Łk 2, 10). Czy pójdziemy zobaczyć? Czy pociągną nas inne rzeczy? ”