Prolog Listu do Hebrajczyków jest ważnym świadectwem tego, że pierwotny Kościół miał świadomość bycia dziedzicem prorockich zapowiedzi Biblii.
A to znaczy tyle, że wcielenie Bożego Syna nie było żadnym zaskoczeniem, ale spełnieniem orędzi Starego Testamentu. U ich początku stanął wyrok z raju, kiedy to Pan Bóg zapowiadał potomstwo Niewiasty, które zetrze głowę węża. Potem, krok po kroku, starotestamentowe zapowiedzi będą się precyzować. Po potopie Pan Bóg wybierze Sema, syna Noego, praojca Semitów. Dziedzicem zapowiedzi z raju stał się Semita Abraham. Jego wnuk Jakub pobłogosławi czwartego ze swych synów, Judę, wskazując, że w jego rodzie trzeba upatrywać Oczekiwanego. Z pokolenia Judy pochodził król Dawid, praojciec Zbawiciela. I przez długie pokolenia Izraelici czekali na Zbawiciela jako syna Dawida. Prorok Micheasz zapowie, że Oczekiwany narodzi się w Betlejem. Izajasz w zdumiewającym proroctwie obwieści, że Mesjasz będzie synem dziewicy. Tak zwany Drugi Izajasz zapowie, że będzie tak łagodny, iż „nie złamie nadłamanej trzciny i nie zgasi tlącego się knotka”, a mimo to spotka się z wrogością. Będą rwać Mu brodę i bić, aż Go zabiją, ale Ten pokona śmierć. Prorok Zachariasz zapowie triumfalny wjazd do Jerozolimy, ale także przebicie boku i sumę pieniędzy, jaką otrzyma zdrajca. Z kolei prorok Daniel Oczekiwanego nazwie Synem Człowieczym, czyli człowiekiem co do natury, ale przybywającym „na obłokach nieba”, a więc istotą boską. Bez tych zapowiedzi Chrystus Pan byłby meteorytem, przybywającym nie wiadomo skąd. A On stał się człowiekiem, jako spełnienie zapowiedzi i oczekiwań ogłaszanych „wielokrotnie i na różne sposoby”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.