Czyż może być co dobrego z Nazaretu? J 1,46
Jezus postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa.
Jezus powiedział do niego: «Pójdź za Mną!» Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra. Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy – Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu». Rzekł do niego Natanael: «Czy może być co dobrego z Nazaretu?» Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz».
Jezus ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego, i powiedział o nim: «Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem».
Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!»
Odparł Mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod figowcem? Zobaczysz jeszcze więcej niż to».
Potem powiedział do niego: «zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących nad Syna Człowieczego».
Czyż może być co dobrego z Nazaretu? J 1,46
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa ks. Adam Pawlaszczyk
Gość Niedzielny
Natanael był człowiekiem tak prawym, że Jezus dał o nim mocne świadectwo. Prawdziwy Izraelita, nie ma w nim podstępu. Pewnie doskonale wiedział, że wcześniej sam Natanael miał wątpliwości co do Niego i zapytał, jak to możliwe, żeby z Nazaretu pochodził ktoś wartościowy. Tak to jest z naszymi ludzkimi opiniami, że kierowane są często uprzedzeniem i stereotypem. A Jezus takich uprzedzeń i stereotypów nie ma. Dla Niego czarne jest czarne – właśnie tak jak jest. Gdybyśmy w naszym patrzeniu na drugiego człowieka zachowali wolność od wszelkich uprzedzeń, z całą pewnością mniej byłoby nieporozumień i niechęci. I to od Jezusa powinniśmy uczyć się prawidłowego spojrzenia na świat.