W kościele św. Jadwigi w Zabrzu - blisko miejsca, gdzie znajdował się największy w regionie obóz internowania - odbyły się obchody 37. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.
Obchody w Zabrzu-Zaborzu rozpoczęła Msza św. w kościele pw. Jadwigi. Eucharystii przewodniczył kapelan NSZZ "Solidarność" Regionu Śląsko-Dąbrowskiego ks. Stanisław Puchała.
Mieszczący się nieopodal kościoła obóz internowania był największym tego typu ośrodkiem odosobnienia w regionie. Przetrzymywani w nim byli głównie działacze opozycji ze Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego, a także z dawnego woj. częstochowskiego.
W uroczystościach obok opozycjonistów internowanych i represjonowanych w stanie wojennym uczestniczyli m.in. przedstawiciele władz śląsko-dąbrowskiej Solidarności, reprezentanci samorządu województwa śląskiego oraz władz samorządowych Zabrza, a także poczty sztandarowe organizacji związkowych Solidarności ze śląskich kopalń i innych zakładów pracy.
- Politykom, którzy 37 lat temu podpisali dekret o wprowadzeniu stanu wojennego, zabrakło wyobraźni, by zobaczyć, że podpisują wyrok śmierci cywilnej na siebie. Nie dostrzegli, że wojna z narodem to ich bój ostatni. Ten akt został skierowany przeciwko narodowi po to, żeby - skoro sami byli bez wyobraźni, a więc i bez nadziei - zniszczyć nadzieję tego narodu - mówił w kazaniu ks. Puchała. Ubolewał również nad poziomem obecnej walki o władzę.
- Nie tylko pamięć o represjonowanych jest niezwykle ważna, ale jeszcze ważniejsze jest myślenie o naszej przyszłości, o budowaniu nadziei i o tym, byśmy tę nadzieję mogli przekazywać również młodemu pokoleniu - zaznaczył, dziękując obecnym w kościele młodym osobom, których określił "przyszłością naszego narodu".
W odczytanym pod koniec Mszy liście skierowanym do uczestników uroczystości szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz napisał, że to właśnie postawa patriotów wiernych ideałom Solidarności i ojczyźnie pozwoliła przetrwać polskiemu społeczeństwu mroczny okres stanu wojennego.
"Mimo internowania, mimo represji, mimo coraz bardziej powszechnego poczucia bezsilności, walczyliście dalej i marzyliście dalej. O wolnej ojczyźnie, o ojczyźnie, która dba o swoich obywateli, która dba o naszą wspólną przyszłość" - napisał w liście.
Po Eucharystii uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą internowanych.
Od ośmiu lat regionalne obchody upamiętniające tamte wydarzenia organizują wspólnie śląsko-dąbrowska Solidarność, Stowarzyszenie Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego oraz władze samorządowe Zabrza.
W czwartek rozpoczęły się także kilkudniowe uroczystości 37. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek - największej tragedii stanu wojennego - gdzie 16 grudnia 1981 r. od milicyjnych kul zginęło dziewięciu górników, a ponad 20 zostało rannych.
Przed południem w pobliskiej Szkole Podstawowej nr 5 im. Dziewięciu Górników z Wujka odsłonięto w tablicę poświęconą ofiarom pacyfikacji. Górnicy z kopalni Wujek są patronami katowickiej placówki od 2016 r. - uroczystości nadania szkole ich imienia była częścią obchodów 35. rocznicy tragedii.
Z kolei w Gliwicach upamiętniono w czwartek Władysława Suleckiego - współpracownika Komitetu Obrony Robotników, a następnie Komitetu Samoobrony Społecznej KOR, członka redakcji pisma "Robotnik", współzałożyciela Wolnych Związków Zawodowych.
Obelisk upamiętniający Suleckiego - stojący na terenie dawnej kopalni Gliwice, w której pracował jako górnik - został odsłonięty w październiku 2014 roku. Powstał z inicjatywy działacza opozycji w czasach PRL Henryka Wujca i prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza.