Jak co roku, w pierwszy czwartek grudnia pod pomnikiem Adama Mickiewicza na Rynku Głównym zrobiło się gwarno, kolorowo i bardzo świątecznie. To krakowscy szopkarze prezentowali swoje dzieła.
W tym roku wydarzenie to ma szczególny charakter, ponieważ krakowskie szopkarstwo zostało niedawno wpisane na prestiżową "Listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa ludzkości UNESCO", na której znajdują się przekazywane z pokolenia na pokolenie tradycje i zwyczaje z całego świata.
Ten fakt upamiętnili niektórzy twórcy w swoich szopkach.
- O, widzi pani, tu, w tym maleńkim witrażyku - Marek Markowski wskazuje znaczek dziedzictwa UNESCO, precyzyjnie umieszczony w konstrukcji. Tegoroczna szopka tworzona była w rodzinie Markowskiego przez jego żonę i ojca. - On robi szopki już od 60 lat i odnoszę wrażenie, że jest w tym coraz lepszy - chwali się rodzinnymi tradycjami szopkarz.
Markowscy umieścili w swojej szopce elementy architektury Kazimierza, a konkretnie cztery świątynie: barokowe kościoły na Skałce i bonifratrów oraz gotyckie - św. Katarzyny i Bożego Ciała.
- Najważniejszą sprawą w tym roku jest 100. rocznica odzyskania niepodległości. Jest więc Piłsudski, Dmowski, Paderewski. Są też uczestnicy powstań, które doprowadziły do zwycięstwa po wielu, wielu latach - wyjaśnia twórca.
Markowscy umieścili w swojej budowli także figurki konfederatów barskich z racji 250-lecia wybuchu tego wolnościowego zrywu. Szopka w ich warsztacie powstawała cały rok.
Debiutantami w tym niezwykłym rzemiośle są uczniowie Szkoły Podstawowej nr 117 w Krakowie. Drugoklasiści przynieśli pod pomnik "Adasia" swoje dzieło, w którym umieścili - jak sami wyliczają - baranki, aniołki, osiołka i Trzech Króli.
Krakowskim elementem ich szopki jest Smok Wawelski. Jednak, w przeciwieństwie do swojego pierwowzoru, nie zieje ogniem i nie budzi lęku. - Jest taki słodki! - opowiadają chóralnie dziewczynki. Dzieci pracowały nad szopką prawie samodzielnie. Dorośli pomogli im w wyrysowaniu figur, ale one same potem wycinały, oklejały staniolem i zawijały sreberka w tysiące kulek.
Sensację wśród oglądających wzbudziła maleńka szopka, którą Dariusz Czyż umieścił... w obwarzanku.
- W ubiegłym roku kolega zrobił szopkę na łyżeczce. A ja pomyślałem sobie, że obwarzanek jest bardzo krakowski i bardzo tu pasuje - opowiada. Wykonał małą, kilkunastocentymetrową szopkę, przyciął tradycyjny wypiek i wsunął ją do środka. Jest oświetlona i zawiera wszystkie najważniejsze elementy krakowskiej szopki.
Do tegorocznego konkursu zgłoszono 140 szopek: 45 autorstwa seniorów; 15 - rodzinnych; 10 - młodzieżowych; 70 - dziecięcych.
Laureatów 76. edycji Konkursu Szopek Krakowskich poznamy w najbliższą niedzielę.