- Upadło państwo polskie, ale był podmiot, do którego można się było odnieść, który przez wieki towarzyszył Polsce - mówił bp Jan Kopiec podczas wykładu wygłoszonego w ramach „Wszechnicy PAU”.
Mieliśmy tu do czynienia z bardzo szeroką ingerencją państwa w funkcjonowanie Kościoła, a sytuacja pogorszyła się jeszcze po powstaniu listopadowym. - Starano się nawet, żeby papież Grzegorz XVI potępił je i niestety, jak wiemy, to nieszczęsne Breve papieskie z 1832 roku miało miejsce - przypomniał bp Kopiec, wyjaśniając, że stanowisko to należy odczytywać jako wyraz podejścia do działań rewolucyjnych w ogóle, a nie konkretnie do sprawy polskiej.
Po powstaniu listopadowym przyszły jeszcze konsekwencje powstania styczniowego, likwidacja instytucji kościelnych, seminariów duchownych, obstawianie instytucji urzędnikami carskimi. Biskupi w większości zostali wywiezieni, wykładowca przypomniał tu postać arcybiskupa warszawskiego Zygmunta Szczęsnego-Felińskiego, dziś świętego.
Inna sytuacja była w zaborze pruskim, gdzie Kościół katolicki był w mniejszości wobec protestanckiego i nie było to specyfiką polską. Tutaj staliśmy się częścią sprawnie funkcjonującego państwa, więc działania podejmowane przez Kościół mieściły się w ramach obowiązującego prawa. Stąd zaangażowanie w działania parlamentarne czy pracę organiczną, zakładanie przez proboszczów różnych spółek czy spółdzielni działających legalnie, ale służących sprawie polskiej.
Bp Kopiec przypomniał m.in. takie postaci Kościoła, jak ks. Józef Szafranek z Bytomia, Edmund Bojanowski, założyciel służebniczek i twórca ochronek dla dzieci, Honorat Koźmiński, założyciel wielu żeńskich zgromadzeń zakonnych, również bezhabitowych, czy działającego na emigracji Bogdana Jańskiego, założyciela zgromadzenia zmartwychwstańców.
Podkreślił, że czas zaborów był także dla Kościoła czasem zaangażowania w utrzymanie polskości. - To była bardzo dobrze zaplanowana wizja tego, do czego dążymy. Dzisiaj, z perspektywy czasu, widzimy, że opłacało się to. Bo kiedy przyszły wyzwania przed I wojną światową, obserwujemy niezwykłą konsolidację ruchu polskiego. Widzimy, że jest to społeczeństwo świadome siebie i dobrze zorganizowane. O ile przy Kongresie Wiedeńskim Polska nie była obecna, to na Traktacie Wersalskim już była. A to zasługa właśnie tych pokoleń, gdzie Kościół miał też swoje bardzo ważne miejsce - zauważył.
W ramach wykładów Wszechnicy Naukowo-Kulturalnej prowadzonej przez Polską Akademię Umiejętności odbywają się spotkania przybliżające osiągnięcia nauki, kwestie kultury czy - jak w tym przypadku - zagadnienia historyczne.