- Niektórzy zwracają się nawet do mnie per "panie rektorze" - śmieje się Andrzej Solecki, znany bielski lekarz, jeden z inicjatorów niezwykłej uczelni, kształcącej na jeszcze bardziej niezwyczajnych wydziałach.
Mówią, że mają prosty cel: podnieść na duchu, pokrzepić, rozweselić mieszkańców naszej planety; pokazać, że życie naprawdę może być piękne, mieć sens i nie jest tak źle, jak mówią ci, którzy tylko narzekają.
Jest ich kilkanaścioro: przyjaciele, kilka osób stanu wolnego, małżeństwa i narzeczeństwo. Lubią turystykę i sport. Nie ukrywają, że łączy ich wspólna modlitwa i zaangażowanie w szereg inicjatyw we wspólnotach i parafiach diecezji. Razem wpadli na pomysł… "Akademii nie z tej ziemi". - To, co chcemy przedstawić, to świat wartościowy i pełen pogody ducha - mówi Andrzej Solecki, jeden z inicjatorów akademii. - Nasza akademia przybyła na ten świat 14 października, w Dniu Edukacji Narodowej, żeby zaistnieć jako poważna uczelnia w Bielsku i konkurencja dla Akademii Techniczno-Humanistycznej (choć oni jeszcze o tym nie wiedzą).
Akademię tworzą trzy "wydziały": "Złap bakcyla", "Wielki format" i rodzący się: "Pod prąd". Jak tłumaczy "dziekan", Magdalena Miszczyk, celem pierwszego jest zainteresowanie i zarażanie innych, zwłaszcza młodych, pasjami; drugiego: promowanie sylwetek i postaw ludzi, którzy spełniają trzy kryteria: mają wybitne osiągnięcia w jakiejś dziedzinie, są skromni, z wysoką kulturą osobistą i rozsławiają nasz region lub Polskę w świecie; trzeciego (ruszy w marcu) - ożywianie wiary, przez spotkania z krótkim wykładem, pieśnią i modlitwą.
"Dziekani wydziałów" wyszukują nietuzinkowe postaci, które dzielą się swoimi pasjami. Miejscem spotkań jest Galeria Wzgórze Franciszka Kukioły w Bielsku-Białej.
W cyklu „Złap bakcyla” do tej pory gościli m.in. rodzinę Szymańskich, której wszyscy członkowie (mama, tata, trzy córki i "nabyty" niedawno zięć), pasjonują się wspinaczką ściankową. Byli także młodzi z krakowskiej grupy "Łanowa", zajmujący się niepełnosprawnymi dziećmi.
Z kolei "Wielki format" reprezentowali: Sebastian Kawa - 29-krotny szybowcowy mistrz świata, a na co dzień także lekarz oraz Bożena i Stanisław Kotlarczykowie i Marcin Haladyn - organizatorzy akcji "Oczy Etiopii". Od 11 lat wśród przyjaciół i ludzi dobrej woli gromadzą pieniądze, wyjeżdżają do Etiopii, wynajmują miejscowych lekarzy, placówki medyczne i czuwają nad akcją ratowania wzroku Etiopczyków podczas kilku dni zabiegów i operacji. Do dziś pomogli ponad 2800 osobom i rozdali 1500 par okularów.
Najbliższe spotkanie akademii odbędzie się 16 grudnia o 18.00 w Galerii Wzgórze (ul. Wzgórze 4). Bohaterem "Wielkiego formatu" będzie Jerzy Iwanow-Szajnowicz - polski super szpieg, któremu - jak mówią znawcy tematu - "James Bond mógłby sznurówki wiązać". Opowie o nim historyk Jerzy Malisiewicz.